Niech Nowy Rok przyniesie Wam dużo radości, spełni marzenia, a przede wszystkim niech pozwoli cieszyć się dobrym zdrowiem :).
Maria i Anna
wtorek, 31 grudnia 2013
niedziela, 29 grudnia 2013
Witamina F
W
rzeczywistości to Niezbędne Nienasycone Kwasy Tłuszczowe, które
ze względu na wygodę nazwano witaminą F. Jest ona konieczna do
prawidłowego wzrostu skóry i paznokci oraz do utrzymania ich w
dobrej formie. Bez odpowiedniej ilości tej witaminy skóra będzie
sucha , łatwo powstaną na niej sińce, a paznokcie staną się
łamliwe i będą rosły powoli. Z kolei, kiedy w organizmie jest
wystarczająca ilość witaminy F paznokcie będą mocne i będą
miały połysk, a nasza skóra stanie się gładka i elastyczna.
Witaminie
F zawdzięczamy również i to, że nie dopuszcza ona do zlepiania
się zatorów we krwi, bądź płytek w naczyniach krwionośnych, co
chroni nas przed atakami serca, zawałami i innymi dolegliwościami
sercowymi.
Źródłem
witaminy F jest olej z ryb, ryby ( głównie makrele, śledzie,
łosoś, tuńczyk i inne), oliwa z oliwek, oleje roślinne ( olej
sojowy, słonecznikowy), pieczywo pełnoziarniste, awokado, orzechy
laskowe.
Rozgnieć
widelcem trochę dojrzałego awokado, dodaj nieco oliwy z oliwek i
trochę zmielonych płatków owsianych.
Ważne jest, aby
konsystencja pozwalała na nałożenie maseczki na twarz. Wszystko
zmiksuj, a następnie nałóż na twarz i szyję na 15 minut. Po tym
czasie zmyj letnią wodą. Na osuszoną skórę możesz nałożyć
odrobinę kremu.
Maseczka
nawilża, lekko natłuszcza, odżywia. Przeznaczona jest dla cery
suchej.
Maria
Maria
wtorek, 24 grudnia 2013
Boże Narodzenie
Święta Bożego Narodzenia to najpiękniejszy dzień w roku. Wprawia nas w zadumę i zmusza do refleksji. Zasiądźmy przy wigilijnym stole z ludźmi których kochamy najbardziej, cieszmy się, że możemy być razem i poczuć rodzinne ciepło. Życzymy Wam przepięknych Świąt i przede wszystkim dużo zdrowia, bo ono jest najważniejsze.
Maria i Anna
Maria i Anna
niedziela, 22 grudnia 2013
Prosty sposób na zrobienie płynu do czyszczenia różnych powierzchni.
Weekend pracujący, a właściwie sprzatający. Testowałam płyn do mycia hmm.. w sumie płyn do mycia wszystkiego. Przepis na płyn jest bardzo prosty, bo wystarczy ocet rozcieńczyć z wodą. Wiem, że zapach octu nie jest zbyt przyjemny, ale jak zabierzemy się za sprzątanie domu wszystkimi możliwymi środkami czystości do mycia wszystkich powierzchni, to też w domu nie pachnie zbyt ładnie. Zapach octu nie działa na mnie odstraszająco, ale na mojego męża bardzo, więc aby nie uciekał z domu postanowiłam trochę popracować nad przyjemniejszym zapachem. Najpierw wlałam do szklanego naczynia ocet, wodę i wcisnęłam trochę cytryny i pomarańczy, a następnie wszystko przelałam do pustej butelki po płynie do mycia szyb. Troszkę zapachniało cytrusami. Płyn nadaje się do mycia okien, luster, kafelek. Kiedy nadszedł czas na mycie łazienki, zamiast cytrusów dodałam do rozcieńczonego octu kilka kropli olejku eterycznego (lawendowego). Taki płyn z zawartością octu jest idealny do mycia szyby w kabinie prysznicowej. Wystarczy spryskać szybę płynem, chwilkę odczekać, przetrzeć ją gąbką taką jak do mycia naczyń i następnie spłukać wodą. Kamień schodzi idealnie. Nawet toalete można takim płynem wyczyścić. Mówi się, że jak coś jest do wszystkiego, to jest do niczego, ale nie w przypadku tego płynu, bo jest naprawdę bardzo dobry. Jeśli nie przeszkadza Wam woń octu, to polecam wypróbować.
Spokojnej nocy,
Ania
Spokojnej nocy,
Ania
piątek, 20 grudnia 2013
Nasz kolejny warsztat z kosmetyków. :)
W środę miałyśmy wielką przyjemność przeprowadzić warsztat z kosmetyków naturalnych w grupie przesympatycznych kobiet. Mówiłyśmy trochę o wszechogarniającej nas chemii, parabenach w produktach kosmetycznych oraz o tym, gdzie szukać zdrowszych produktów. Oczywiście nie zabrakło trochę praktyki. :)
Dziękujemy Wszystkim za przybycie i za motywację do dalszych działań.
Maria i Anna
czwartek, 19 grudnia 2013
Olej arganowy
Olej
ten od niedawna stał się bardzo modny i poszukiwany w naszym kraju.
Z artykułów, które przeczytałam na ten temat sadzę, że jego
popularność jest w pełni uzasadniona. Nie wiem, czy wszystkim
wiadomo, że oprócz stosowania go na skórę i włosy, jest on też
bardzo wartościowym środkiem spożywczym poprawiającym wyniki
chorych na cukrzycę i osób cierpiących na choroby krążenia.
Jeśli
chodzi o skórę to ma on zdolność redukcji wyprysków, blizn po
trądziku, zaczerwień. Powstrzymuje tworzenie się rozstępów. Poza
tym nawilża skórę i przynosi ulgę, kiedy jest sucha lub
spierzchnięta. Stosując go, nasza skóra staje się elastyczna i
wygładzają się zmarszczki. Ciekawe jest też i to, że znajduje on
zastosowanie jako środek przeciw swędzeniu.
Okazuje
się, że olej arganowy ma kapitalne znaczenie dla kobiet w okresie
menopauzy i po menopauzie. W tym czasie bowiem spada w organiźmie
poziom estrogenu, od którego zależy wygląd naszej skór. Kiedy
mamy go za mało skóra staje się wysuszona.
Dzięki
kwasowi linolowemu ( występuje w oleju arganowym ), który łatwo
wnika przez skórę, poprawia się jej kondycja. Kwas ten pomaga w
utrzymaniu odpowiedniej ilości sebum, które powoduje, że skóra
jest miękka i sprężysta.
Warto
też zaznaczyć, że właśnie zawarte w oleju arganowym polifenole,
tokoferole i skwalan czynią go wyjątkowym jeśli chodzi o
dobroczynne działanie na skórę. Czytałam, że przeprowadzono
doświadczenie polegające na tym, że poproszono 30 kobiet po okresie menopauzy, aby przez
kilka tygodni smarowały
jedno
ramię kilkoma kroplami oleju arganowego, natomiast na drugim nie
stosowały żadnych kosmetyków. Po 2 miesiącach u wszystkich kobiet
stwierdzono obniżenie się przezskórnej utraty wody i wzrost wody
naskórkowej.
Olej
arganowy ma również działanie antynowotworowe dzięki zawartym w
nim polifenolom.
Kupując
olej arganowy szukajcie czystego oleju Argania Spinosa, bo tylko on
jest konserwowany witaminą E, a nie syntetycznym alfa- tokoferolem.
Maria
poniedziałek, 16 grudnia 2013
Jeszcze raz o antyoksydantach
Dlaczego
tak często piszę o antyoksydantach? Dlatego, że zdrowe komórki
to zdrowy organizm, a zdrowy organizm to nasz zdrowy i młody wygląd.
Dlatego
dziś jeszcze jeden krótki artykuł o kolejnym antyoksydancie jakim
jest astaksantyna.
Uważana jest za najsilniejszy antyoksydant. Należy do rodziny
karotenoidów, ale jest 54 razy silniejsza niż beta- karoten, a 65
razy silniejsza niż witamina C. Astaksantyna
opisywana jest jako najlepszy antyoksydant chroniący DNA: 800 razy
skuteczniejsza niż koenzym Q 10 i 550 razy bardziej skuteczna niż
witamina E.
Okazuje
się, że najbogatszym źródłem tego antyoksydantu jest łosoś
żyjący na wolności, który ma 45% więcej astaksantyny niż
łosoś hodowlany. Znajdziemy ją również w krabach, krewetkach,
homarach oraz innych owocach morza w różowym kolorze.
Maria
poniedziałek, 9 grudnia 2013
Antyoksydanty w produktach spożywczych
Przeczytałam
niedawno bardzo ciekawy artykuł na temat antyoksydantów
znajdujących się w niektórych warzywach i owocach. Pisałam już o
antyoksydantach zawartych w produktach kosmetycznych, ale uważam, że
ważne jest też, gdzie można znaleźć ich najwięcej w
produktach spożywczych. Warto wiedzieć, że zaopatrując swój
organizm w dużą dawkę antyoksydantów, chronimy swoje zdrowe
komórki przed uszkodzeniem. A oto lista warzyw i owoców w
kolejności co do ilości zawartych w nich antyoksydantów: czerwona
fasola, borówki, fasola pinto, jagody, żurawina, karczochy, jeżyny,
suszone śliwki, maliny i truskawki. Oczywiście nie jest to pełna
lista, ale wybrałam te najważniejsze.
Zwłaszcza
różne odmiany fasoli zawierają proantocyjanidyny ( silne
flawonoidy), które posiadają ogromne zdolności antyoksydacyjne.
Badania dowodzą, że proantocyjanidyny mają zdolność
antyoksydacyjną 20 razy większą niż witamina C i 50 razy większą
niż witamina E.
Dodam
jeszcze, że wśród herbat, przypraw i ziół możemy znaleźć
wiele o silnym działaniu antyoksydacyjnym. Należą do nich cynamon,
goździki, ziele angielskie, mięta, oregano, szałwia i rozmaryn. Pamiętajmy
o tym w naszej kuchni!!!
Maria
czwartek, 5 grudnia 2013
Sok z malin- idealny w okresie przeziębieniowym!
U nas ostatnio w domu bardzo częstym gościem jest miód i naturalny sok malinowy. Jakiś czas temu przywędrowały do nas naturalne, wyciskane soki z malin. Idealne na zbliżającą się coraz większymi krokami zimę. Już zaczęliśmy je pić do herbaty. Wielką fanką tego soku
jest moja córeczka. :) Jeśli chodzi o maliny są one bardzo zdrowe,doskonałe w okresie przeziębieniowym. Zawierają witaminy: C, E, B1,
B2, B6 oraz substancje mineralne: potas, magnez, wapń, żelazo. Sok
z malin posiada właściwości rozgrzewające, łagodzi kaszel oraz
ma działanie przeciwgorączkowe i napotne. Warto zastosować w
czasie choroby!
PS: Maliny
oczywiście posiadają dużo więcej zdrowotnych właściwości. Ja
skupiłam się akurat na właściwościach
przeziębieniowych, bo za oknem zimno i brzydko, a dodatkowe witaminy
zawsze się przydadzą.
Nie
dajcie się chorobie,
Ania
poniedziałek, 2 grudnia 2013
Serdecznie zapraszamy na darmowe warsztaty z kosmetyków naturalnych!
Podczas spotkania wyjaśnimy, co wpływa na starzenie się naszej skóry i w jaki sposób można poprawić jej wygląd nawet w dojrzałym wieku, przy pomocy produktów naturalnych.
Kupując kosmetyki zawsze staramy się wybierać produkty najlepszej jakości. Niestety, często nie zdajemy sobie sprawy, ile w takim kosmetyku jest nagromadzonych substancji, które są bardzo szkodliwe dla naszego organizmu. A przecież dużo kosmetyków możemy zastąpić produktami wykonanymi w domu, poczynając od prostych toników, maseczek, peelingów, środków do demakijażu, czy dezodorantów. W ten sposób wiemy, co zawiera dany produkt i mamy pewność, że jest bezpieczny. Na warsztatach omówimy właściwości niektórych naturalnych komponentów i na ich bazie wykonasz swoje własne kosmetyki, które oczywiście zabierzesz ze sobą do domu. Na uczestników warsztatów czekają kosmetyczne upominki. :)
Na warsztaty obowiązują zapisy pod adresem: kosmetyki.zdrowie@gmail.com
Ilość miejsc jest ograniczona.
Ilość miejsc jest ograniczona.
Termin: 18 grudzień 2013, godz. 18.00
Miejsce: Bydgoszcz – Fordon
środa, 27 listopada 2013
Witamina E - zwana eliksirem młodości
Witamina E bardzo jest skuteczna w
leczeniu chorób serca. Likwiduje też nocne skurcze mięśni.
Co nas jednak szczególnie interesuje,
jest skuteczna w leczeniu wielu skórnych dolegliwości, a nawet
potrafi im zapobiegać. Wykazując dużo cierpliwości, możemy
usunąć ( stosując preparaty z witaminą E ) przebarwienia skóry
pojawiające się w starszym wieku oraz te, które powstały w wyniku
zbyt dużej ekspozycji na słońce. Witamina E jest jednym z
najczęściej spotykanych w kosmetyce antyoksydantem. Chroni też
skórę przed utratą wody, co wpływa na większą elastyczność i
miękkość naskórka. Dowiedziono, że
systematyczne stosowanie kosmetyków z witaminą E poprawia ukrwienie
skóry.
Witamina E pomaga w leczeniu grzybicy
oraz przyspiesza tworzenie nowej tkanki po zranieniach i oparzeniach.
Uważa się, że zażywanie witaminy E
dodaje radości, witalności i chęci do życia. Oczywiście dawkowanie i dzienne zapotrzebowanie na witaminę E należy
konsultować z lekarzem. Warto jednak wiedzieć, że najlepiej
przyswaja się tę witaminę 30 min do 1 godziny przed posiłkiem,
ale nie na czczo- w żołądku musi być trochę tłuszczu, bo w nim
właśnie rozpuszcza się witamina E. Należy pamiętać, że
obecność żelaza unieczynnia tę witaminę (uwaga na leki z
żelazem i pożywienie bogate w żelazo).
Witamina E występuje we wszystkich
świeżych liściastych warzywach: liście pokrzywy, mięty,
marchwi, nasturcji; w szparagach i brokułach. Możemy ją również
znaleźć w kiełkach pszenicy i otrębach.
Nie szkodzi tokoferolom wysoka
temperatura, ale niszczy je światło, tlen, promienie UV i chemiczne
środki utleniające.
Podsyłam przepis na tonik z pokrzywy. Ja niestety nie mogę go stosować ( trądzik różowaty).
Gotujemy kleik z łyżki siemienia
lnianego i szklanki wody. W gorącym kleiku zaparzamy kilka liści
świeżej pokrzywy. Kiedy ostygnie przecedzamy przez sito i
przechowujemy w lodówce ( maksymalnie do tygodnia). Nadaje się do
cery hiperalergicznej, nawilża, odkaża i łagodzi podrażnienia.
Maria
poniedziałek, 25 listopada 2013
Ocet jabłkowy, gdy gardło zaboli!
Wiem, że już pisałam o occie jabłkowym, ale tym razem będzie o tym produkcie w służbie zdrowia, a nie urody. :) Kilka dni temu czytałam książke Stefanii Korżawskiej, żeby zapoznać się z kilkoma przepisami, które pomogą walczyć z przeziębieniem. Znalazłam właśnie wpis o occie jabłkowym. Autorka pisze między innymi, że okłady z occtu pomagają przy bolącym gardle. Niestety nastał okres przeziębieniowy, więc warto wiedzieć, w jaki sposób domowymi sposobami postawić siebie i naszych najbliższych na nogi, gdy gardło zaboli. :)
Chore gardło: Zanurzamy ścierczkę w letnim occie. Następnie należy ją troche wyżąć, położyć na gardło i okręcić wełnianym szalem. Kiedy okład zacznie robić się gorący, musimy wymienić go na nowy. Na razie zapalenie gardła jeszcze mnie nie dopadło, ale z pewnością wypróbuję ten przepis, gdy nadejdzie potrzeba.
Trzymajcie się zdrowo,
Ania
poniedziałek, 18 listopada 2013
Spotkanie z producentem kosmetyków naturalnych
Będzie to wyjątkowa okazja
porozmawiać z Producentem zza oceanu o właściwościach składników
naturalnych i ich dobroczynnym działaniu na skórę człowieka.
Spotkanie, na którym dowiesz się, jak
w zdrowy sposób pielęgnować swoją skórę stosując kosmetyki
naturalne. Dowiesz się dlaczego skóra się starzeje i jak można
przywrócić jej dawny blask. Powiemy o tym jak niedawne odkrycia
naukowe uhonorowane Nagrodą Nobla zainspirowały Producenta
prezentowanych kosmetyków do stworzenia krótkich linii
produkcyjnych. W kosmetykach, o których mowa nie ma chemicznych
środków konserwujących. Porozmawiamy o tym, kiedy kosmetyk
naprawdę działa.
Termin: 23 listopad 2013, godzina:
12.00
Miejsce: Liceum Nr XV ulica Berlinga 13
( Bydgoszcz – Fordon)
Prosimy o potwierdzenie przybycia na adres: kremypolska@gmail.com
Napar z lukrecji łagodzi podrażnienia na twarzy
Chcę dzisiaj podzielić się moim spostrzeżeniem po zastosowaniu naparu z lukrecji.
W kremie, którego kiedyś używałam
do twarzy ( przeznaczonego specjalnie do cery z trądzikiem
różowatym) wśród wielu składników znalazłam właśnie
lukrecję. Zaczęłam trochę o niej czytać i dowiedziałam się, że
lukrecja to roślina o bardzo silnych właściwościach łagodzących
stany zapalne skóry i podrażnienia. Działa nawet w przypadku
atopowego zapalenia skóry.
Poza tym doskonale nawilża skórę
dojrzałą i ma też właściwości antybakteryjne. Dlatego uwagę
moją zwrócił kiedyś tonik z lukrecji połączonej z octem
jabłkowym i cytryną. Niestety nie jest to dla mnie, bo ocet i
cytryna działa ściągająco i drażniąco na moją twarz (trądzik
różowaty). Zrobiłam natomiast sam napar ( 1 łyżkę korzenia
lukrecji zalewam niewielką ilością gorącej wody- mniej niż ¼
szklanki). Czekam aż ostygnie. Umytą twarz przecieram nasączonym w
naparze płatkiem kosmetyczny i pozostawiam do wyschnięcia. Wyraźnie
można odczuć łagodzące działanie lukrecji. Dopiero potem
nakładam krem z zielonej herbaty, o którym już wcześniej
wspominałam.
Napar przechowuję w lodówce do około
tygodnia. Warto spróbować i poczuć to kojące działanie naparu,
szczególnie kiedy jest taki chłodny!
Maria
piątek, 15 listopada 2013
Bajka
A na wieczór opowiem Wam piękną bajkę o przystojnym Księciu i ślicznej blondyneczce. :)
Bajka o ogrodach
Dawno, dawno temu żył ogrodnik, który miał ogromny ogród. A w ogrodzie najcudowniejsze rośliny. Kochał wszystkie roślinki, nadawał im imiona, poznawał charaktery i czytał w ich myślach. Wieczorem do ogrodu zapraszał urocze elfiki, dobre wróżki i niezwykłe duszki, wtedy siadał cichutko na drewnianej ławeczce i patrzył z radością na swój zaczarowany ogród.
Niezwykły ogrodnik troskliwie opiekował się swoim ogrodem, zaś pewnego dnia zauważył, że wszystkie jego roślinki sa takie maleńkie, drobniutkie, delikatne. Pomyślał, że przydałby się im jakiś potężniejszy opiekun - wtedy rozsypał po ogrodzie garść ziarenek arcydzięgla. I wyrósł w jego ogródku mocarz, roślina potężna, a ogrodnik nazwał mocarza Księziem - Panem. Książe wyniosły, przystojny, w elegancko skrojonym zielonym surduciku. Jednak potrzebował on odpowiedniego towarzystwa. Sypnął więc ogrodnik garść ziaren dziewanny, wyrosła roślina silna, krzepka, rumiana jak wiejska dziewczyna - służy ona ludziom nieśmiałym, załamanym, wymowie służy, ale przede wszystkim leczy chore oskrzela. Jakże cudownie wygląda ogród, w którym dostojny Książę - Pan stoi na straży, a w pobliżu sliczna blondyneczka - dziewanna.
Dawniej mówiono, że te daw zioła to doskonały duet, bowiem Książę - Pan przekazuje mądrość, a dziewczyna siłę. Pomogą te zioła niejednemu - dodadzą sił do życia, podniosą na duchu, rogrzeją wychłodzone, wyniszczone choroba organizmy.
Korżawska Stefania, Zdrowym i młodym być, Warszawa 2009, s. 61
Bajka o ogrodach
Dawno, dawno temu żył ogrodnik, który miał ogromny ogród. A w ogrodzie najcudowniejsze rośliny. Kochał wszystkie roślinki, nadawał im imiona, poznawał charaktery i czytał w ich myślach. Wieczorem do ogrodu zapraszał urocze elfiki, dobre wróżki i niezwykłe duszki, wtedy siadał cichutko na drewnianej ławeczce i patrzył z radością na swój zaczarowany ogród.
Niezwykły ogrodnik troskliwie opiekował się swoim ogrodem, zaś pewnego dnia zauważył, że wszystkie jego roślinki sa takie maleńkie, drobniutkie, delikatne. Pomyślał, że przydałby się im jakiś potężniejszy opiekun - wtedy rozsypał po ogrodzie garść ziarenek arcydzięgla. I wyrósł w jego ogródku mocarz, roślina potężna, a ogrodnik nazwał mocarza Księziem - Panem. Książe wyniosły, przystojny, w elegancko skrojonym zielonym surduciku. Jednak potrzebował on odpowiedniego towarzystwa. Sypnął więc ogrodnik garść ziaren dziewanny, wyrosła roślina silna, krzepka, rumiana jak wiejska dziewczyna - służy ona ludziom nieśmiałym, załamanym, wymowie służy, ale przede wszystkim leczy chore oskrzela. Jakże cudownie wygląda ogród, w którym dostojny Książę - Pan stoi na straży, a w pobliżu sliczna blondyneczka - dziewanna.
Dawniej mówiono, że te daw zioła to doskonały duet, bowiem Książę - Pan przekazuje mądrość, a dziewczyna siłę. Pomogą te zioła niejednemu - dodadzą sił do życia, podniosą na duchu, rogrzeją wychłodzone, wyniszczone choroba organizmy.
poniedziałek, 11 listopada 2013
Witamina D
O tej witaminie napisałam już bardzo
dużo w artykule „Nie bójmy się słońca”. W dzisiejszym wpisie
chcę przywołać kolejne polskie nazwisko, a mianowicie chodzi o
lekarza Raczyńskiego, który w 1913 dowiódł poprzez swoje
doświadczenia, że promienie słońca leczą krzywicę u dzieci. Z
czasem udowodniono, że ergosterol ( związek w naszej skórze)
pod wpływem słońca zamienia się w witaminę D.
Witamina D zwiększa wchłanianie z
przewodu pokarmowego wapnia i fosforu oraz odkładanie się ich w
kościach i zębach. Dlatego brak tej witaminy powoduje krzywicę u
dzieci, a rozmiękczenie i rzeszotowienie kości u dorosłych.
Źródłem tej witaminy jest tran,
wątroba dorsza czy halibuta, żółtka jajek. Jednak najbogatszym
źródłem witaminy D jest naświetlanie słońcem w czystym
powietrzu. A więc nie bójmy się słońca i korzystajmy z
jego dobrodziejstw nie tylko latem, ale również zimą.
Maria
wtorek, 5 listopada 2013
Zielona herbata
Zielona herbata to jeden z
najsilniejszych antyoksydantów – zabezpiecza skórę przed
zniszczeniem jej przez wolne rodniki. Doskonale nawadnia skórę
nawet w jej głębokich warstwach, przez co zapobiega powstawaniu
zmarszczek. Chroni nas również przed uszkodzeniami spowodowanymi
słońcem.
Jednym z najważniejszych związków
chemicznych w naszym ciele jest glutation ( trójpeptyd wytwarzany w
komórkach w obecności witaminy C). Powstaje on w każdej komórce
naszego ciała. Jego zadanie to oczyszczanie komórek i zabijanie
patogenów ( czynniki wywołujące chorobę ). Oprócz funkcji
ochronnych glutation ułatwia syntezę białka, co pobudza procesy
regeneracyjne, zwiększa uwodnienie komórek oraz zapasy glikogenu (
prosty sacharyd wykorzystywany przez komórki do magazynowania
energii) w mięśniach oraz przedłuża żywotność erytrocytów
(czerwonych ciałek krwi).
Z badań wynika, że zielona herbata
powstrzymuje utratę glutationu od 87% do 100% i redukuje produkcję
enzymu, który niszczy glutation od 78% do100%. To z kolei pomaga
naszej skórze utrzymać jędrność i zachować młody wygląd.
Silne działanie antyzapalne i
łagodzące zawartych w zielonej herbacie polifenoli wykorzystywane
jest również w leczeniu podrażnień skóry.
Udowodniono, iż zielona herbata skutecznie hamuje aktywność
enzymów odpowiedzialnych za nadmierną pracę gruczołów łojowych.
Dlatego też, ekstrakty z zielonej herbaty stanowią składnik wielu
kosmetyków wspomagających na przykład leczenie trądziku,
czy trądziku różowatego.
Krem z zielonej herbaty.
Badania kliniczne potwierdziły znaczną redukcję ilości wyprysków i czerwonych plam u osób stosujących ten krem dwa razy dziennie.
Badania kliniczne potwierdziły znaczną redukcję ilości wyprysków i czerwonych plam u osób stosujących ten krem dwa razy dziennie.
Sama od kilku tygodni używam kremu
wykonanego z wielu szalenie korzystnych dla skóry składników
naturalnych, którego zasadniczym komponentem jest ekstrakt z
zielonej herbaty.
Robi go dla mnie moja przyjaciółka,
która wykonuje na zamówienie kosmetyki naturalne (szalenie
rozpowszechniająca się w USA forma produkcji kosmetyków, ciesząca
się wielkim zainteresowaniem klientów). Mogę więc potwierdzić,
że zielona herbata i zawarte w niej związki rzeczywiście łagodzą
objawy trądziku różowatego i kojąco działają na skórę taką
jak moja.
Tradycyjnie podsyłam coś
praktycznego. Przyznam szczerze, że nie zdążyłam wypróbować,
ale zrobię to w najbliższym czasie.
TONIK Z ZIELONEJ HERBATY
- ½ szklanki wody źródlanej
- 2 łyżeczki liści zielonej herbaty
Liście zielonej herbaty wrzucamy do szklanki. Zalewamy wrzącą wodą i pozostawiamy przez 2 -3 minuty. Odcedzamy, a kiedy napar ostygnie wacikiem nasączonym tonikiem, zmywamy twarz.
Maria
poniedziałek, 4 listopada 2013
Tonik z octu jabłkowego
U
mnie weekend upłyną pod hasłem eksperymentów kosmetycznych ;),
ale o efektach tych eksperymentów napisze Wam innym razem, bo dziś
chciałam podzielić się moimi wrażeniami po zastosowaniu octu
jabłkowego jako toniku do przemywania twarzy :). Pierwszy raz
wypróbowałam go w okresie wakacyjnym i wczoraj znów do niego
wróciłam. Jest to preparat idealny do mojej cery! Jeśli ocet
będzie dla Was za mocny do bezpośredniego zastosowania na skórę
twarzy, to możecie go oczywiście rozcieńczyć przegotowaną wodą
bądź wodą destylowaną. Proporcje: 1 łyżka wody na jedną łyżkę
octu. Następnie moczymy wacik w roztworze i przemywamy twarz. Jest
to doskonały preparat dla osób z tłustą cerą, skłonnością do
zaskórników i wyprysków. Warto szczególną uwagę zwrócić na
przemywanie miejsc, które są najbardziej podatne na występowanie
uciążliwych wyprysków. Pomimo nieprzyjemnego zapachu jaki
pozostaje na twarzy po przemyciu jej octem, zdecydowanie polecam!
Oczywiście zapach ten nie utrzymuje się na twarzy przez cały
dzień, więc nie musicie się martwić ;).
Przepis
na ocet jabłkowy
Składniki:
ok. 40 g skórek
jabłek
0,5 litra wody
Wykonanie:
Skórki od jabłek wrzucamy do słoika i zalewamy przegotowaną
chłodną wodą. Następnie słoik przykrywamy ściereczką i
odkładamy na 4-6 tygodni w ciepłe miejsce. Od czasu do czasu
zawartość słoja musimy przemieszać drewnianą łyżką. Kiedy zakończy się proces fermentacji ( ocet nie może się burzyć), przelewamy powstały ocet przez gazę
do ciemnej butelki i odkładamy w chłodne miejsce.
Warto
wiedzieć:
Może zdarzyć
się tak, że podczas fermentacji pojawi się pleśń. Jest to
niestety sygnał, że trzeba wylać nasz niedoszły jeszcze ocet.
Przyczyn takiej sytuacji możemy doszukiwać się w nieodpowiednio
dobranych jabłkach. Ocet jabłkowy robimy z jabłek ze sprawdzonego
źródła, gdzie mamy pewność, że nie zawierają chemii.
Miłego wieczoru
Ania
Miłego wieczoru
Ania
wtorek, 29 października 2013
Witamina C
Witamina ta bierze udział w wielu
ważnych dla naszego organizmu procesach: stymuluje przemiany
metaboliczne, proces utleniania tkanki łącznej i system
odpornościowy. Ponadto ma działanie odtruwające i opóźnia
odczuwanie zmęczenia.
Niedostateczna ilość witaminy C
powoduje wiele oznak starości: zmarszczki, pochyłe plecy, ciemne
plamki na skórze oraz łatwość powstawania krwotoków.
Ponieważ witamina C jest jednym z
najsilniejszych antyoksydantów, odpowiednia jej dawka potrafi
przedłużyć młody wygląd, opóźniając proces starzenia.
Kolagen ( białko, silniejsze niż
stalowy pręt, tworzące tkankę łączną utrzymującą nasze ciało,
występuje w skórze, kościach, ścięgnach i torebkach narządów),
którego ubywa nam z wiekiem, ma zdolność do regeneracji wtedy,
kiedy organizm przyswaja witaminę C.
Ludzki organizm sam nie potrafi
wytworzyć witaminy C, dlatego musimy mu jej dostarczyć z zewnątrz.
Jednak możemy być spokojni, bo nie można jej przedawkować,
ponieważ jej nadmiar wydalany jest z moczem.
Niektórzy mądrzy lekarze zalecają
dawkowanie- 1,500 mg dwa razy dziennie. Natomiast w okresie choroby
lub stresu dawkę tę możemy zwiększyć do 20,000 mg dziennie.
Taka dawka witaminy C to dobrodziejstwo dla naszego serca. Ale
pamiętajmy, żeby samemu nie decydować o dawce suplementów,
konsultujmy to z naszym lekarzem.
Witamina C jest bardzo wrażliwa na
działanie światła, temperatury i powietrza, dlatego surówki z
owoców i warzyw należy przygotowywać na krótko przed podaniem
(10-15 minut). Należy też krótko gotować potrawy z warzyw i
owoców, bo witamina C rozkłada się przy długim gotowaniu.
Witamina C utlenia się pod wpływem niektórych metali jak miedź i
żelazo, dlatego do obierania warzyw i owoców powinno używać się
noży ze stali nierdzewnej, a tarek i sit perlonowych lub
włosianych.
środa, 23 października 2013
Lawenda po raz drugi :)
Dzisiaj dostałam cudownie pachnącą przesyłkę z Lawendowego Lisiego Pola. A w środku piękne lawendowe woreczki oraz informację o zastosowaniu lawendy: "Lawendę stosuje się w kuchni jako przyprawę, to naturalny środek uspokajający i antydepresyjny, jej zapach przywraca spokojny sen, kojarzy się ze świeżością i czystością, również odstrasza insekty. Olejek lawendowy często stosowany w kosmetyce, jest także naturalnym antybiotykiem". Moja mama stosuje napar z lawendy do przemywania twarzy i efektami jest zachwycona :). Skoro mam już susz, to będę szykować się do zrobienia lawendowego odświeżacza. Jeśli chodzi o to, że lawenda przywraca spokojny sen, to zauważyłam to oglądając jeden z odcinków "Ogródek Pana Warzywko" na programie dla dzieci CBeebies, gdzie Pan Warzywko przybywa z jednym ze swoich warzywek na pole lawendy i jego mały towarzysz zasypia w koszyku z lawendą :)
Pozdrawiam Was serdecznie z mieszkania wypełnionego zapachem lawendy.
Ania
poniedziałek, 21 października 2013
Co to są antyoksydanty?
Antyoksydanty ( zwane też
przeciwutleniaczami lub antyutleniaczami) są to substancje
pochodzenia syntetycznego lub naturalnego, których głównym
zadaniem jest przeciwdziałanie utleniaczom (ang. oxidants).
Utleniacze natomiast to wolne rodniki, które powodują uszkodzenia
białek, tłuszczów i kwasów nukleinowych zdrowych komórek, a
także spustoszenie w naszych zasobach tlenowych.
Nasz organizm posiada naturalną broń do walki z wolnymi rodnikami, tzw. fizjologiczne antyoksydanty (np. glutation, dysmutaza nadtlenkowa, katalaza, koenzym Q10). Jednak z czasem stają się one nie wystarczające i dochodzi do zniszczeń komórek organizmu.
Działalność wolnych rodników przyczynia się pośrednio lub bezpośrednio do chorób i ogólnie do starzenia organizmu, w tym również do intensyfikacji procesów starzenia się skóry.
Antyoksydanty zatem, przeciwdziałając wolnym rodnikom, zajmują bardzo ważne miejsce wśród wielu substancji stosowanych przez przemysł kosmetyczny. Mają na celu zapobieganie uszkodzeniom skóry i opóźnianie procesów jej starzenia. Badania naukowe udowodniły skuteczność ich stosowania zewnętrznie na skórę w postaci preparatów kosmetycznych. Najczęściej spotykane w kosmetyce antyoksydanty to: witamina C, witamina E, koenzym Q10, idebenone, kwas ferulowy, kwas liponowy oraz roślinne ekstrakty bogate w polifenole i flawonoidy z soi, zielonej herbaty, pestek winogron, ostropestu plamistego (sylimaryna), owoców cytrusowych, rozmarynu, miłorząbu japońskiego, kory sosny śródziemnomorskiej (pine bark).
Nasz organizm posiada naturalną broń do walki z wolnymi rodnikami, tzw. fizjologiczne antyoksydanty (np. glutation, dysmutaza nadtlenkowa, katalaza, koenzym Q10). Jednak z czasem stają się one nie wystarczające i dochodzi do zniszczeń komórek organizmu.
Działalność wolnych rodników przyczynia się pośrednio lub bezpośrednio do chorób i ogólnie do starzenia organizmu, w tym również do intensyfikacji procesów starzenia się skóry.
Antyoksydanty zatem, przeciwdziałając wolnym rodnikom, zajmują bardzo ważne miejsce wśród wielu substancji stosowanych przez przemysł kosmetyczny. Mają na celu zapobieganie uszkodzeniom skóry i opóźnianie procesów jej starzenia. Badania naukowe udowodniły skuteczność ich stosowania zewnętrznie na skórę w postaci preparatów kosmetycznych. Najczęściej spotykane w kosmetyce antyoksydanty to: witamina C, witamina E, koenzym Q10, idebenone, kwas ferulowy, kwas liponowy oraz roślinne ekstrakty bogate w polifenole i flawonoidy z soi, zielonej herbaty, pestek winogron, ostropestu plamistego (sylimaryna), owoców cytrusowych, rozmarynu, miłorząbu japońskiego, kory sosny śródziemnomorskiej (pine bark).
wtorek, 15 października 2013
Odświeżacz powietrza
Właśnie poczułam wielką ochotę, aby znaleźć się bliżej natury, więc spryskałam pokój odświeżaczem powietrza, który sobie zmajstrowałam w czasie wakacji (oczywiście zainspirowana moją ulubioną panią od ziół - Stefanią Korżawską :)). Ten przyjemy zapach sprawił, że wyobraziłam sobie piękną polanę, gdzie z każdego miejsca czuć zapach dzikiej róży i nieziemski zapach bzu :)
Przepis: Do ciemnej butelki wrzucamy kwiatki bzu, płatki róży, dodajemy miętę ogrodową i melisę. Następnie wlewamy pół litra wódki i odstawiamy na kilka dni, pamiętając o tym, że należy buteleczkę codziennie wstrząsnąć. Ja trzymam mój odświeżacz w specjalnej ciemnej buteleczce, którą sobie zamówiłam :) Jeśli chodzi o proporcje to powinno się wlać do butelki pół szklanki wody (ja używam wodę destylowaną) i 2-3 łyżki nalewki, ale ja robię to na oko ;)
Życzę Wam przyjemnego wieczoru :)
Ania
Przepis: Do ciemnej butelki wrzucamy kwiatki bzu, płatki róży, dodajemy miętę ogrodową i melisę. Następnie wlewamy pół litra wódki i odstawiamy na kilka dni, pamiętając o tym, że należy buteleczkę codziennie wstrząsnąć. Ja trzymam mój odświeżacz w specjalnej ciemnej buteleczce, którą sobie zamówiłam :) Jeśli chodzi o proporcje to powinno się wlać do butelki pół szklanki wody (ja używam wodę destylowaną) i 2-3 łyżki nalewki, ale ja robię to na oko ;)
Życzę Wam przyjemnego wieczoru :)
Ania
piątek, 11 października 2013
Wolne rodniki
Wolny rodnik powstaje, gdy jeden
elektron odłączy się od cząsteczki tlenu. Wówczas zaczyna on
poszukiwać brakującego elektronu, czyniąc spustoszenie w
organizmie.
„Kradnąc” elektrony od innych,
stabilnych cząsteczek, wolne rodniki zmieniają ich strukturę
chemiczną. Potrafią uszkadzać, przebijać i zabijać komórki,
przez co łatwiejszy staje się do nich dostęp różnych chorób. Są
kancerogenne i powodują stany zapalne. Każda komórka skóry
narażona jest w ciągu jednego dnia na około 10 000 ataków wolnych
rodników, które zaburzają jej funkcje życiowe i powodują zmiany
w jej metabolizmie.
Na ich powstawanie mają wpływ
czynniki środowiskowe (zanieczyszczenia, stres, palenie tytoniu,
promieniowanie). Intensywność ich wytwarzania przez organizm
wzrasta z wiekiem.
Niektóre z wolnych rodników odgrywają
pewną rolę w reakcjach enzymatycznych, pomagając zwalczać
niektóre bakterie, ale większość jest niestety naszym wrogiem.
Długotrwałe działanie wolnych rodników wywołuje degenerację włókien elastyny i kolagenu, jak również depolimeryzację ( rozkład polimerów na monomery i oligomery pod wpływem wysokiej temperatury bądź czynników hydrolizujących) kwasu hialuronowego. Wszystko to przyspiesza proces starzenia się skóry i pojawiania się zmarszczek.
Długotrwałe działanie wolnych rodników wywołuje degenerację włókien elastyny i kolagenu, jak również depolimeryzację ( rozkład polimerów na monomery i oligomery pod wpływem wysokiej temperatury bądź czynników hydrolizujących) kwasu hialuronowego. Wszystko to przyspiesza proces starzenia się skóry i pojawiania się zmarszczek.
Wolne rodniki są
niebezpieczne tylko wtedy, gdy nie mają pary. Kiedy zwiążą się
już z innym wolnym rodnikiem są nieszkodliwe. W tym poszukiwaniu i
wiązaniu się w pary pomagają antyoksydanty.
Dr Pauling,
wielki noblista, twierdził, że witaminy C i E ( jako silne
antyoksydanty) nie tylko walczą z wolnymi rodnikami, ale też nie
dopuszczają do ich tworzenia się w organizmie. W ten sposób
zabezpieczają nas przed przedwczesnym starzeniem się.
Maria
niedziela, 6 października 2013
Maseczka z płatków owsianych
Ostatnio zaczęłam
testować maseczki, żeby sprawdzić, która jest najlepsza dla mojej cery :). Na jeden z październikowych wieczorów polecam Wam maseczkę z płatków
owsianych. Pamiętajcie o dokładnym oczyszczeniu twarzy przed nałożeniem
maseczki! Ja oczyszczam twarz
stosując rumiankowe mleczko do
demakijażu (przepis znajdziecie na blogu), które również Wam polecam. Usuwa ono
wszelkie zanieczyszczenia, które nagromadziły się podczas całego dnia oraz ma
właściwości nawilżające i kojące.
Przepis: Dwie łyżki płatków owsianych zalać czterema łyżkami śmietany lub mleka
( osobiście
preferuję mleko). Gdy płatki napęcznieją, nakładamy na twarz powstałą papkę.
Najlepiej pod głowę położyć sobie ręcznik, bo w przeciwnym razie będziemy
musiały zbierać płatki z kanapy ;) Po ok. 20 minutach zmywamy maseczkę gorącą
wodą. Na zakończenie opłukujemy twarz jeszcze zimną wodą. Maseczka ta wygładza szorstką, spierzchniętą cerę oraz powoduje
zmatowienie skóry tłustej.
Kilka dobrych rad dotyczących
maseczek:
- Maseczka
przynosi najlepsze rezultaty, kiedy nakłada się ją wieczorem przed spaniem
- Po
nałożeniu maseczki należy położyć się wygodnie, zrelaksować, włączyć
odprężającą muzykę i na moment zapomnieć o wszystkich problemach, bo
zmartwienia dodają zmarszczek ;) Maseczka zawodzi jeśli chodzi się z nią po
domu
- Jeśli maseczka została prawidłowo wykonana, jej działanie
utrzymuje się od 2-3 dni
Ania
Ania
czwartek, 3 października 2013
Witamina B
Witaminy z grupy B wzmacniają i chronią układ sercowo-
naczyniowy, nerwy, mięśnie oraz skórę.
Regulują przemianę materii i uwalniają energię zawartą w białku, tłuszczach i
węglowodanach. Ponadto potrzebne są do lepszego i prawidłowego przyswajania
wielu produktów. Witaminy z grupy B zostały oznakowane odpowiednio cyframi, a
oprócz tego mają jeszcze swoje nazwy.
Pisząc dzisiaj o witaminie B nie będę opisywała każdej
kolejnej, bo to już dawno zrobili specjaliści i w Internecie mamy na ten temat wiele
cennych informacji. Chcę tylko skupić się na tych właściwościach witamin B,
które mają wpływ na nasz wygląd.
Najbardziej bogate w witaminy z grupy B są drożdże (
najlepiej piwne, mogą też być piekarskie
), ale występuje ona również w wątrobie i pełnych ziarnach zbóż. W tym
artykule przedstawię objawy niedoboru
niektórych witamin B, ich dobroczynny wpływ na naszą skórę, źródło
występowania i czynniki, które je niszczą.
Brak zwłaszcza kwasu foliowego (
B9 ) i niacyny ( B3 ) prowadzi do powstawania pod wpływem słońca ciemnych plam na skórze. Bez kwasu foliowego
nie może zachodzić podział komórek co oznacza, że nie tworzą się nowe komórki
oraz czerwone ciałka krwi. Ponieważ z łacińskiego folium znaczy liść
,główne źródła tej witaminy to natka pietruszki, kapusta, sałata, brukselka,
brokuły, buraki, ogórki, groch, fasola, soczewica, soja i pomarańcze.
Brak ryboflawiny ( B2 )
powoduje zajady i jest przyczyną opuchniętych oczu. Ryboflawina potrzebna jest
nam do utrzymaniu w dobrym stanie paznokci. Źródła tej witaminy to w dużej mierze mleko i jego przetwory.
Jest niestety bardzo wrażliwa na działanie światła, dlatego produkty
mleczne wystawione na działanie światła
dziennego stracą część, a nieraz całą ilość zawartej witaminy B2. Stwierdzono,
że mleko w przezroczystej butelce, trzymane przez 2 godziny w świetle
słonecznym straciło 50% ryboflawiny.
Brak pirodyksyny ( B6
) odpowiada za pryszcze i wypadanie włosów. Bez witaminy B6 nie można
schudnąć, ponieważ ta witamina ułatwia trawienie węglowodanów.
Brak niacyny ( B3 )
to przyczyna różnych wyprysków na skórze.
Brak biotyny ( B7 )
powoduje, że skóra jest szara i sucha.
Biotyna pomaga przy zabliźnianiu się ran po poparzeniach, koncentrując się wokół rany.
Kwas pantotenowy (
B5) pomaga rosnąć włosom, likwidować wiele skórnych niedomagań i leczy
niektóre alergie. Pantoten znaczy po
grecku „ ze wszystkich stron”,
dlatego znajdziemy go zarówno w mięsie, warzywach, owocach, ziarnach zbóż,
orzechach i nasionach. Niestety niszczy go mrożenie, konserwowanie i inne zabiegi
związane z przetwarzaniem produktów.
poniedziałek, 30 września 2013
Opowieści o ziołach cz.II
Jesień już pokazała nam swoje oblicze, więc myślę, że warto byłoby poznać kilka domowych sposobów na walkę z różnego rodzaju choróbskami :) Polecam zapoznać się z kolejną książką wiernej przyjaciółki ziół- Stefanii Korżawskiej :)
Cytat z książki: Naszym obowiązkiem jest mądre budowanie zdrowia, a wtedy
i system odpornościowy, czyli wewnętrzny lekarz będzie sprawny. Złudne jest
przekonanie, że system odpornościowy pobudzimy do pracy odpowiednimi
lekarstwami czy modnymi suplementami diety. W zanieczyszczonym, wychłodzonym i
niewydolnym organizmie nasz obrońca kapituluje, wszak nie ma siły do walki z
chorobami. Gdy więc często łapiemy różnego rodzaju infekcje, gdy alergia nam
dokucza, a chroniczne zmęczenie nie pozwala żyć, warto wszystko zacząć od
początku, czyli od właściwego, zdrowego odżywiania i życiodajnych herbatek
ziołowych.
Gdy dopadnie nas grypa,
przeziębienie, tudzież inne paskudztwo, warto sięgnąć do kolejnej książki
Stefanii Korżawskiej „Słoneczne zioła na chrypki, grypki, przeziębienia”. Co
możemy tutaj znaleźć? Wiele przepisów, które pomogą nam wzmocnić system
odpornościowy, uleczą chore zatoki oraz kaszel, zaradzą na problemy z gardłem.
Nauczymy się m.in robić syropy ziołowe, syropy z buraczków, a także nalewki o
działaniu antywirusowym. Dowiemy się również jak robić inhalacje, czy
rozgrzewające kąpiele z ziół. Ponadto znajdziemy sposób na ból ucha, czy
bolące, zaczerwienione oczy. Jeśli chcemy powrócić do natury i odgrodzić się
chociaż trochę od wszechogarniającej nas chemii, to książka ta jest właśnie dla
nas. Myślę, że każdy znajdzie tu informacje godne uwagi.
Ania
Ania
wtorek, 24 września 2013
Mleczna kąpiel Kleopatry
W poszukiwaniach natchnienia na kolejny post otworzyłam
książkę Stefanii Korżawskiej, rozdział „Pięknym i młodym być..” i uwagę moją
przykuł taki oto fajny cytacik:
„ Ludzie od zawsze
pragnęli być piękni i młodzi, stąd wymyślali najróżniejsze miksturki na młodość
– młodość ciała, ale również ducha. Już trzy tysiące lat temu mądry król
Salomon napisał:
Wesołe serce jest najlepszym lekarstwem,
A przygnębiony duch wysusza ciało.
Bogowie greccy zawsze
młodzi, piękni i nieśmiertelni spożywali ambrozję, popijali zaś wyśmienitym
nektarem. A zwykli śmiertelnicy? – zbierali zioła, przygotowywali z nich
herbatki, winka, nalewki, mazidła. I też byli piękni.”
Kobiety od zawsze miały swoje sposoby na to by zachować
młodość. Wiecie zapewne, że królowa Kleopatra kąpała się w mleku, gdyż chciała
uczynić swoje ciało pięknym i młodym. Czy jej sposób na piękne ciało jest godny
polecenia? To właśnie chcę sprawdzić :) Jeśli chciałybyście wypróbować tej mlecznej kąpieli, to podaję Wam przepis, bo
to nie tylko o samo mleko chodzi ;)
Przepis na kąpiel:
Wsypujemy do garnka 50 g liści prawoślazu, wlewamy 2 litry dobrego mleka (Królowa Kleopatra kąpała się w kozim mleku, ale możemy również do takiej kąpieli użyć mleka krowiego),
zagotować. Następnie ogrzewamy na małym ogniu przez 15 minut. Powstałą
miksturę należy przecedzić i dodać kilka łyżek miodu i wszystko wymieszać. Nasz
wywar młodości wlewamy do wanny i dolewamy bardzo ciepłej wody, tylko nie za
gorącej, żebyście się nie poparzyły ;) Kąpiel powinna trwać 20 minut. Kąpiel ta nie tylko sprawi, że ciało będzie
piękne, ale również pozwoli nam się wyciszyć (czyli coś idealnego dla nerwusów)
oraz poprawi się krążenie. I w tym momencie muszę powiedzieć, że zazdroszczę
tym, co mają w domu wannę ;) Ja niestety, zależy jak na to patrzeć, jestem posiadaczką kabiny prysznicowej, więc na
kąpiele Kleopatry będę musiała wpadać do rodziców. Ale nie mam się co martwić,
bo z tego co właśnie sobie czytam, można takim mleczno – ziołowym wywarem
pielęgnować twarz, szyję oraz ręce.
Przepis (twarz, szyja, ręce):
2 łyżki prawoślazu musimy zalać szklanką mleka, zagotować. Następnie dodajemy 1 łyżeczkę miodu i przez 5 minut ogrzewamy wszystko na małym ogniu. Na koniec oczywiście musimy powstałą miksturę przecedzić . Z takiej miksturki robimy sobie okłady. Mówią, że królowa Kleopatra robiła takie okłady i dzięki nim miała piękną cerę :)
Ania
2 łyżki prawoślazu musimy zalać szklanką mleka, zagotować. Następnie dodajemy 1 łyżeczkę miodu i przez 5 minut ogrzewamy wszystko na małym ogniu. Na koniec oczywiście musimy powstałą miksturę przecedzić . Z takiej miksturki robimy sobie okłady. Mówią, że królowa Kleopatra robiła takie okłady i dzięki nim miała piękną cerę :)
Ania
Subskrybuj:
Posty (Atom)