Social Icons

facebook

poniedziałek, 30 czerwca 2014

Mniej znane oleje w kosmetyce

Ponieważ sama od dłuższego czasu robię kosmetyki, dlatego przeglądam często różne strony w internecie w poszukiwaniu ciekawych półproduktów. Ostatnio znalazłam opis kilku mało u nas popularnych olejów. W najbliższym czasie postaram się niektóre z nich wykorzystać w moich kosmetykach i opisać ich działanie.

OLEJ Z NASION BAOBABU
Pochodzi z południowej i wschodniej Afryki, gdzie od wieków używano go jako środka kojącego różne rodzaje bólu np. bóle reumatyczne. Jego właściwości nawilżające sprawiają, że wykorzystywany jest w kosmetykach przeznaczonych do pielęgnacji włosów i skóry. Badania dowodzą, że olej ten poprawia elastyczność skóry i pobudza jej komórki do regeneracji. Olej z nasion baobabu bogaty jest w witaminę A, B, C, D, E, F. Polecany jest do cery suchej i wrażliwej. Ma też bardzo ważną zaletę - należy do jednego z najtrwalszych olei, co oznacza, że odporny jest na jełczenie.


OLEJ ANDIROBA
Pozyskiwany z drzewa pokrewnego do drzewa mahoniowego i czasami zwany „królewskim mahoniem”. Olej ten również doskonale niweluje ból, także ten reumatyczny.

Olej andiroba bogaty jest w kwasy omega-3 i rzadko spotykany w olejach roślinnych kwas gamma-linolenowy. Co prawda kwas ten jest składnikiem ceramidów cementu międzykomórkowego, ale z wiekiem jego ilość w naszym organizmie maleje, a jego brak powoduje, że nasza skóra staje się sucha i mniej elastyczna, a my jesteśmy bardziej podatni na alergie i podrażnienia. Ponieważ olej andiroba powstrzymuje starzenie, ma dużą zdolność przenikania w głębokie warstwy skóry oraz doskonale się wchłania, dlatego znalazł zastosowanie w kosmetyce. Zawarte w nim limonoidy działają odstraszająco na owady, co można wykorzystać a kremach i balsamach na lato.  

Maria

niedziela, 22 czerwca 2014

Mikrodermabrazja - korund

W zeszłym tygodniu udało mi się w końcu zrobić w domu mikrodermabrazję korundową. Materiałem ściernym w tym peelingu jest korund (piasek). Czytałam dużo pozytywnych opinii na temat tego rodzaju mikrodermabrazji, więc stwierdziłam, że warto wypróbować. Korund można zastosować m.in. z kwasem hialuronowym lub z olejem. Do dyspozycji miałam jedynie olej kokosowy frakcjonowany, więc wymieszałam go z korundem w proporcjach: 30 ml oleju i około 5 ml korundu. Jeśli mam być szczera, to peeling ten nie jest zbyt przyjemny. Człowiek podczas stosowania peelingu ma poczucie jakby potraktował twarz papierem ściernym, więc nie może być to przyjemne uczucie pradwa?! Kolejny etap to zmycie tego korundu z twarzy. Oj, nie jest to najłatwiejsze zadanie. Gdy usuwałam ten cały "piasek" z twarzy, to zaraz przypomniała mi się scena z wakacji, gdy leżymy sobie na plaży wysmarowani kremem do opalania i nagle jeden z "przechodniów" wędruje między plażowiczami w poszukiwaniu miejsca na swój biwak i kopnie na nas "przez przypadek" ;) piaskiem. Piasek przykleja się do kremu, którym jesteśmy posmarowani, a my z uporem próbujem ten piasek otrzepać z naszej skóry. No i jak to usuwanie piasku wygląda?! No tak, że bardzo ciężko go zlikwidować z tłustej od kremu skóry. Przechodząc do sedna, tak właśnie wygląda usunięcie korundu z twarzy tłustej od oleju. Wodą ciężko jest zmyć twarz, dlatego później zastosowałam wodę micelarną, która rewelacyjnie się spisała. No dobra! Koniec tego marudzenia, tylko przejdę do efektów. Początkowo skóra twarzy jest lekko zaczerwieniona, ale to normalne po zastosowaniu peelingu. Najważniejsze, że mikradermabrazja spełniła swoją funcję. Skóra po jej zastosowaniu staje się gładsza i bardziej elastyczna. Zabieg ten nadaje skórze młodszy i zdrowszy wygląd. Za pomocą korundu ścieramy głównie obumarły naskórek i zostają odblokowane pory, dzięki czemu lepiej są wchłaniane preparaty kosmetyczne, które później zastosujemy. Reasumując mokradermabrazja, to świetny zabieg, którego warto spróbować!

Spokojnej nocy,
Ania

wtorek, 17 czerwca 2014

Peeling do stóp z sody oczyszczonej


Ostatnio wpadł mi w ręce a właściwie w oczy ;), artykuł na stronie:  http://dziecisawazne.pl/o zastosowaniu sody oczyszczonej. W domu zawsze mam zapas sody. Z mamą zaczęłyśmy ją stosować jako składnik w kosmetykach. Pisałyśmy o dezodorancie, który można zrobić w domu i który właśnie w swoim składzie ma sodę oczyszczoną. Bardzo prosty jest również sposób na odświeżacz powietrza z sodą i olejkiem eterycznym. Soda oczyszczona ma bardzo szerokie zastosowanie :).



Peeling do stóp

Wystarczy połowa saszetki sody oczyszczonej kilka kropli olejku eterycznego ( ja zastosowałam olejek o zapachu trawy cytrynowej) i trochę wody. Powstałą pastę wmasowujemy w stopy i następnie pozostawiamy na kilka minut. Następnie spłukujemy. Polecam przed spaniem posmarować sobie stopy masłem shea.

Spokojnej nocy,

Ania

czwartek, 12 czerwca 2014

Aleos pospolity jako środek ściągający i nawilżający



Ponieważ aloes zawiera  99% wody, jako składnik kosmetyków, pełni rolę środka nawilżającego, ale może też zabezpieczać wilgotność skóry.
Jeśli stosujemy kremy nawilżające to musimy wiedzieć, że niektóre z nich zabezpieczają wilgotność skóry, inne zaś „ściągają „ wilgotność z powietrza.
W składzie wielu kosmetyków znajdziemy różne środki nawilżające np. gliceryna czy propylen glikolowy, które przyciągają wodę. Mogą one pochłaniać wilgoć z powietrza lub znajdują ją w skórze właściwej. W tym ostatnim przypadku, w wyniku tego procesu, komórki skóry właściwej ulegają wysuszaniu i należy je ponownie nawilżyć.
Czy możemy zastosować aloes bezpośrednio na skórę? Zważywszy, że aloes ma zarówno właściwości ściągające jak i nawilżające, to wszystko zależy od tego jaką mamy cerę.
I tak, w przypadku cery suchej trzeba aloes zmieszać ze środkiem nawilżającym lub olejem (olej ze słodkich migdałów, avocado, z oliwek ), natomiast kiedy cera jest tłusta możemy aloes zastosować bezpośrednio na skórę. Będziemy mieli tu do czynienia z dwoma procesami: przenikaniem  i ściąganiem, które są stymulowane właściwościami aloesu. W ten sposób lepiej zostanie wchłonięty środek nawilżający, a wilgotność skóry będzie lepiej zabezpieczona.

Maria

czwartek, 5 czerwca 2014

Maseczka z lawendy


Pamiętacie, jak kiedyś pisałyśmy o naparze z kwiatków suszonej lawendy do przemywania twarzy ?! :) W bardzo prosty sposób można z tego naparu zrobić maseczkę do twarzy. Wystarczy tylko suszone kwiatki lawendy (ok. 1 łyżka) zalać niewielką ilością wrzątku i poczekać aż napar wystygnie. Następnie wsypujemy 1 łyżkę mąki. Na oczyszczoną twarz nakładamy maseczkę, przykrywamy gazą, albo mocno przytwierdzamy do twarzy kwiatki, żeby nie odpadły ;). Spłukujemy letnią wodą po ok. 20 minutach.

Efekty: Lawenda ma właściwości antybakteryjne, dlatego idealnie nadaje się dla cery trądzikowej. Po zastosowaniu maseczki skóra jest rozjaśniona, wygładzona i jędrna. Nie muszę wspominać, że lawenda przepięknie pachnie :).

Spokojnej nocy,

Ania