Social Icons

facebook

środa, 31 grudnia 2014

Szczęśliwego Nowego Roku życzymy Wam kochani! Przede wszystkim dużo zdrowia i wszelkiej pomyślności :).

Maria i Anna

poniedziałek, 29 grudnia 2014

Lawendowy antywirusowy odświeżacz powietrza

Wczoraj pisałam o antywirusowym odświeżaczu powietrza, który możemy sporządzić na bazie nalewki z geranium. Jeśli jednak trudno nam zdobyć ten kwiat możemy użyć lawendy, która też zabija wirusy.

Jak to zrobić?
Wsypujemy do butelki 8 łyżek lawendy i zalewamy wódką w ilości pół litra. Zostawiamy na 10 dni, codziennie wstrząsając.
Możemy, stosując każdą nalewkę, ( geraniową i lawendową) skropić płatek waty i wdychać – to sposób na zlikwidowanie kataru i bólu zatok.


Przepis podała Zofia Korżawska w książce „ Zamknąć wrota przed grypą”.

Maria

niedziela, 28 grudnia 2014

Antywirusowy odświeżacz powietrza

Jak go przygotować?
Bierzemy 8 łyżek geranium i pół litra wódki. Listki i łodyżki geranium kroimy bardzo drobno, wrzucamy do butelki i zalewamy wódką pozostawiając na 10 dni.
Codziennie należy wstrząsnąć. Po upływie 10 dni nalewka jest gotowa.
Teraz do butelki ze spryskiwaczem wlewamy 2 lub 3 łyżki nalewki i pół szklanki wody. Tak gotowy odświeżacz stosujemy w pomieszczeniach, w których przebywamy.
Jest to skuteczny sposób na zlikwidowanie wirusów, nawet grypy, w naszym otoczeniu.


Pomysł zaczerpnęłam z książki Stefanii Korżawskiej „ Zamknąć wrota przed grypą”

Maria

środa, 24 grudnia 2014

Boże Narodzenie

"W żłobie leży, któż pobieży
Kolędować Małemu
Jezusowi Chrystusowi
Dziś nam narodzonemu(...)"
Zdrowych, cudownych Świąt Bożego Narodzenia,

pełnych wiary, nadziei i miłości.

Maria i Ania


niedziela, 14 grudnia 2014

KONKURS

Mamy do rozdania jeden przedświąteczny zestaw:
-świeczuszka z wosku pszczelego
-pomadka do ust
-pachnąca lawędą i goździkami torebeczka













Jeśli macie ochotę na szybki konkurs, to serdecznie zapraszamy. Konkurs potrwa do środy, bo zależy nam, żeby osoba, która wygra dostała nagrodę przed Świętami. Zasady są bardzo proste, wystarczy odpowiedzieć na pytanie: Dlaczego warto stosować kosmetyki naturalne ? Na odpowiedzi w komentarzach czekamy do 17 grudnia ( środa). Wygrywa osoba, która doda najciekawszy komentarz. Wyniki ogłosimy w czwartek. Powodzenia :).

Pozdrawiamy,
Maria i Ania

Świece, kosmetyki i pachnące woreczki

Niedziela minęła nam zdecydowanie pracowicie :). Zrobiłyśmy kilka świeczuszek z wosku pszczelego, balsamy i pomadki do ust oraz pachnące goździkami i lawędą woreczki. Poniżej efekty naszej pracy:



















































Kilka słów o wosku pszczelim: Jest to wydzielina gruczołów woskowych pszczół. Barwa od jasno do ciemnożółtej, a nawet zielonej. Z wosku wykonuje się m.in. świece oraz dodaje się go do kosmetyków ( balsamów do ciała, pomadek do ust oraz środków do pięlęgnacji włosów). W kosmetyce wykorzystywany jest ze względu na swoje właściwości  wygładzające, kojące i nabłyszczające. Jeżeli chodzi o świece z wosku pszczelego, to mają one przyjemny miodowy zapach i palą się jasnym, ciepłym płomieniem.


Spokojnej nocy,
Ania

sobota, 29 listopada 2014

Czy mydło to mydło ?

Okazuje się, że nie. Prawdziwe mydło powstaje z ługu oraz tłuszczów roślinnych lub zwierzęcych. Dziś dostępne chyba już tylko w sklepach z naturalnymi kosmetykami. Nie zawiera też konserwantów. To co kupujemy w sklepach to syndety. Podaje się, że syndet zawiera najwyżej 10% naturalnego mydła, reszta to składniki syntetyczne .Istnieje jeszcze trzeci rodzaj środka myjącego combo. Jest to mieszanina mydła i syndetu. Jego cechą jest to, że ma duże właściwości pieniące.

Dlaczego wszystkie te produkty myją?

W zetknięciu z wodą każdy z tych produktów tworzy emulsję, a istniejące w niej micele wnikają w głąb nierozpuszczalnego w wodzie brudu i wciągają go do swego wnętrza.
Na stronach z kosmetykami naturalnymi i produktami do ich przygotowania są również składniki i receptury opisujące jak zrobić samemu mydło naturalne. Wiele razy miałam na to ochotę, ale barierę stanowił jeden składnik- ług. Jest to substancja żrąca i w obchodzeniu się z nią trzeba zachowań daleko idącą ostrożność, szczególnie tam gdzie są dzieci i zwierzęta. Natomiast jeśli ktoś ma osobne pomieszczenie, nikomu nie zagrażające, to warto spróbować.
Maria

niedziela, 16 listopada 2014

Dlaczego cukier jest niezdrowy

Cieplna obróbka żywności pozbawia ją „biologicznej informacji’ ( jak to określa Michał Tombak), którą otrzymała od słońca, wody i ziemi. Taki pokarm jest obcy dla naszego organizmu i żeby go przyswoić, organizm nasz musi oddać własne zapasy.
Jako przykład Tombak podaje buraki i otrzymywany z nich cukier. W buraku znajduje się wiele witamin, soli mineralnych, fermentów i hormonów. Cukier to produkt poddany wcześniej oczyszczeniu, krystalizowaniu i filtrowaniu. Białą barwę otrzymuje poprzez działanie na niego chlorku wapnia. Do naszego żołądka dostaje się w postaci sacharozy, w której nie ma ani witamin, ani soli mineralnych, ani też substancji biologicznie aktywnych. Żeby tak wysokokaloryczny produkt został wchłonięty przez organizm, musi by dołączona inna substancja, której w cukrze brakuje. Stąd nasz organizm musi oddawać własne zapasy np.wapń z zębów ( powoduje próchnicę), żelazo i inne pierwiastki z krwi ( powoduje cukrzycę). Badania dowodzą, że cukier jest dla naszego organizmu całkowicie obcą substancją, a na dodatek wcale nie jest wchłaniany.

Może teraz lepiej zrozumiemy, dlaczego nie warto przyzwyczajać dzieci od najmłodszych lat do picia słodzonych napojów i jedzenia słodyczy.

Maria


piątek, 31 października 2014

Aloes po raz kolejny

W książce „ Zielony lekarz. Pan doktor aloes” znalazłam kilka praktycznych rad, kiedy stosować aloes pospolity.
Pomaga przy bólu zęba, kiedy pojawi się aft lub opryszczka, albo gdy nadgryziemy w trakcie jedzenia wewnętrzną stronę policzka.
Sok z aloesu pospolitego w aerozolu leczy ból gardła i objawy „suchości w ustach”.
Chcąc zapobiec próchnicy i powstawaniu infekcji w jamie ustnej warto płukać ja miąższem aloesu pospolitego.

Jeśli będziemy kupowali aloes do celów leczniczych, należy wybrać Aloe Vera ( aloes pospolity ). Jest to najczęściej spotykana odmiana w USA i powinna to być odmiana niebieska - rośnie najszybciej.

Maria

środa, 29 października 2014

Czym karmić nasz mózg?

Na początku wymienię produkty żywnościowe, które konieczne są dla prawidłowego funkcjonowania naszego mózgu: morele, orzechy, grejpfruty, miód, maliny, pietruszka, ziemniaki, groch, cebula, jabłka, wiśnie, porzeczki, olej kukurydziany, oliwa z oliwek, olej słonecznikowy, rodzynki, kapusta, brukselka, kalafior, mięta, chrzan, agrest, winogrona, sałata, surowe żółtko, marchew, seler, ogórki, czosnek, wątroba, pomarańcze, kiełki pszenicy, suszone śliwki. Jak zwykle przypominam, że muszą one pochodzić z upraw ekologicznych.
Co powinny jeść nasze dzieci, żeby ich mózg był dobrze odżywiony?
Podrzucę dzisiaj 3 przepisy na zdrowe łakocie dla maluchów i nie tylko, które zawierają niektóre z podanych wcześniej produktów.

1. Zdrowe „cukierki”
Namocz w ciepłej wodzie suszone śliwki, morele i figi i pozostaw je na 6 do 8 godzin.
Później wyjmij i włóż do nich orzechy włoskie. Można obtoczyć je otrębami.

2. Zdrowa „ czekoladka”
Na patelni lekko podsmaż: 25g słonecznika, 25g rodzynek, 25g suszonych śliwek, 25g orzechów włoskich i 2 figi. Następnie zmiel to wszystko w maszynce do mielenia i dodaj 2 łyżki miodu. Całość wkładamy do małych papierowych foremek i wstawiamy do zamrażalnika na 12 godzin. Po tym czasie są gotowe do jedzenia. Wyjmować należy tylko te, które chcemy zjeść, resztę przechowujemy w zamrażalniku.

3.Odżywka
Utarte jabłka – 150g mieszamy z sokiem z połowy pomarańczy , dodajemy 10 włoskich orzechów i 2 łyżeczki miodu. Wszystko razem jeszcze raz mieszamy i mamy zdrowy i smaczny deser. 

SMACZNEGO!!!!

Przepisy zaczerpnęłam z książki Michała Tombaka „ Jak żyć długo i zdrowo”.

Maria

niedziela, 26 października 2014

Sprzątanie z cytryną w ręku cz. I

Kiedyś pisałam artykuł  o tym, jak można samodzielnie przygotować płyn do mycia różnych powierzchni. Skład jego był bardzo prosty, bo zawierał zaledwie trzy składniki - ocet, wodę i cytrynę. To był mój debiut w sprzątaniu mieszkania przy użyciu własnoręcznie przygotowanego preparatu. Pierwszy raz użyłam cytryny jako produktu sprzątającego i nigdy nie miałam przyjemności "współpracować" z nią przy porządkowaniu mieszkania. W tym tygodnu zupełnie przez przypadek trafiłam na bardzo ciekawy blog - niebalaganka.pl. Zaciekawiły mnie przepisy z zastosowaniem cytryny i kilka z nich zdecydowałam się wypróbować. Poniżej trzy przepisy, które przetestowałam:

1. Kroimy cytrynę w plasterki i umieszczamy kilka plasterków w odpływie zlewu. Następnie zalewamy gorącą wodą. Po kilku minutach wyciągamy cytryne i czyścimy odpływ szczoteczką do zębów (oczywiście nie własną ;). Można jeszcze wycisnąć z tych plastrów trochę soku do spływu i dalej szorować szczoteczką. Powiem szczerze, że trochę się naszorowałam, efekt gwarantowany!

2. Kolejny przepis, który wypróbowałam, to umycie cytryną zlewu i kranu. Usuwa ona osad z kamienia i mydła.

3. Ostatni przepis nie ma ze sprzątaniem za wiele wspólnego jedynie, co to sprząta nieświeże powietrze ;). Do gotującej się w garnku wody wrzucamy skórki z cytryny i kilka goździków. Zapach w domu jest przepiękny.

Przepisów na blogu znalazłam  dziesięć. Niestety udało mi się wypróbować tylko trzy, ale następnym razem postaram się przetestować pozostałe i napisze Wam o nich.


Trzymajcie się zdrowo w te chłodne dni,
Ania

Thomas Edison

Kilka dni temu przeczytałam na jednej ze stron internetowych bardzo mądre słowa:


" Lekarz przyszłości nie będzie dawał leków, lecz poinstruuje swojego pacjenta w kwestii odpowiedniego stylu życia, diety oraz przyczyn i zapobiegania chorób." 
Thomas Edison

Trzymajcie się zdrowo,
Ania

poniedziałek, 20 października 2014

Sok z aronii

Rozpoczęła się jesień, a wraz z nią sezon na infekcje. Moja córka we wrześniu poszła do przedszkola i niestety bardzo często łapie ja przeziębienie. Wraca do domu z katarem i kaszlem. Staram się w naturalny sposób wzmacniać jej odporność i leczyć ją w miarę możliwości domowymi sposobami. Ostatnio dostałam od babci i teściowej soki z aronii i podaję je małej do herbaty lub rozcieńczam z ciepłą wodą. Warto mieć aronię w domu, gdyż jest ona jednym z najzdrowszych owoców. Zawiera witaminę C, B2, B6, PP, E, prowitamine A. Znajdują się w niej również mikroelementy np.: jod, mangan, bor, miedź, kobalt, molibden. Aronia wzmacnia odporność, dlatego jest idealna w okresie przeziębieniowym. W tym roku soki z aronii zapewniła mi rodzina :), ale mam nadzieję, że za rok o tej porze będę podawać córce samodzielnie robione soki.

Trzymajcie się zdrowo,
Ania

poniedziałek, 13 października 2014

D-pantenol

Zwany również prowitaminą B5 jest często składnikiem wielu produktów kosmetycznych. Pobudza on komórki do regeneracji, nawilża i łagodzi podrażnienia. Działa przeciwzapalnie i pomaga leczyć drobne rany. Dlatego panthenol dodaje się do kosmetyków do cery wrażliwej i emulsji po opalaniu. Dzięki niemu skóra staje się bardziej miękka i elastyczna.
Pantenol dobrze się wchłania nie tylko w skórę, ale i we włosy. Mocno je nawilża, bo jest higroskopijny. To znaczy, że pochłania wodę z otoczenia i zatrzymuje we włosach. Ponadto wnika w mieszki włosowe. Działa na nie odżywczo i wpływa na kondycję nowych włosów. Dzięki niemu rosną mocniejsze. Stąd pantenol to częsty składnik szamponów i odżywek do włosów. Ponadto D-pantenol chroni włosy przed mechanicznymi uszkodzeniami i zwiększa odporność na czynniki zewnętrzne.
D-pantenol stosuje się również w produktach pielęgnujących paznokcie. Preparat poprawia nawodnienie płytki paznokciowej (wzrasta zawartość wody w keratynie), jej elastyczność i twardość.
Sama od ponad roku robię wodę micelarną z D-pantenolem, żel do rąk i stóp oraz tonik. Moi bliscy i ja bardzo sobie chwalimy te produkty. Faktycznie kondycja skóry się poprawia. Warto spróbować. Ale jak zawsze, trzeba kupować naturalną witaminę, a nie syntetyczną. 
Maria

poniedziałek, 29 września 2014

Glinki

Glinki bogate są w cenne mikroelementy ( krzem, fosfor, żelazo, magnez, cynk, wapń, selen, azot) dzięki czemu korzystnie wpływają na naszą skórę. Dobroczynne właściwości glinek wykorzystywane są już od ponad trzech tysięcy lat - skutecznie działają przy chorobach skórnych, trądziku, polecane są przy cerze zmęczonej, zwiotczałej i naczynkowej. Wpływają też na utrzymanie odpowiedniego stopnia nawilżenia skóry.
Są składnikiem wielu maseczek, używa się ich też do robienia innych produktów pielęgnacyjnych. Ponieważ są naturalnego pochodzenia nie uczulają. Ważne jest jednak, aby dobrać je do rodzaju swojej skóry. Wydobywane w postaci kamienia, są osuszane i po rozdrobnieniu – oczyszczane. Glinki możemy używać w czystej postaci, dodając na przykład oliwę z oliwek. Oprócz stosowania glinek na twarz, bardzo dobrze działają na całe ciało, a zwłaszcza na plecy i ramiona.
Różnica między nimi dotyczy nie tylko składu, ale też i koloru.
Glinka czerwona bogata jest w oligoelementy, które pobudzają mikrokrążenie w skórze, przywracając cerze świetlistość i świeżość. Polecana więc jest dla cery wrażliwej, matowej i ziemistej.
Glinka biała jest najdelikatniejsza ze wszystkich glinek. Skutecznie przyspiesza gojenie się ran i mineralizuje skórę. Wzmacnia również słabe włosy.
Glinka żółta posiada dużą ilość żelaza. Wpływa rewitalizująco i regenerująco. Ujędrnia cerę dojrzałą. Glinka ta pomaga w walce z cellulitem.
Glinka szara posiada właściwości oczyszczające. Zmniejsza skłonność do podrażnień. Normalizuje pracę gruczołów łojowych.
Glinka zielona jest wyjątkowo bogata w krzem. Zalecana szczególnie dla cery tłustej, trądzikowej i o słabych naczynkach. Działa też bardzo kojąco w przypadku cery wrażliwej i skłonnej do alergii.
Glinka różowa to połączenie glinki białej i różowej. Świetnie dezynfekuje i wygładza. Dzięki niej pory i ślady po trądziku stają się mniej widoczne.
Do tej pory nie stosowałam glinek w swoich produktach kosmetycznych, ale po zapoznaniu się z ich właściwościami postanowiłam spróbować.

Maria

środa, 24 września 2014

Lecytyna

Postanowiłam napisać krótki artykuł o lecytynie, ponieważ przez kilka ostatnich miesięcy stosowałam ją jako emulgator w swoich kremach. No i niestety mimo wielu prób i różnych kombinacji, tylko raz udało mi się uzyskać postać stałą,  zrobionego przeze mnie kremu. W pozostałych przypadkach otrzymywałam kremy i balsamy, gdzie faza tłuszczowa i wodna oddzielały się od siebie. Jedynym wyjściem było dodanie gumy ksantanowej lub dużej ilości tłuszczów stałych ( masło shea, masło kakaowe).
Muszę natomiast po czasie przyznać, że cera przy stosowaniu kremu z lecytyną stała się gładsza, bardziej delikatna i odżywiona. Czym więc jest lecytyna?
Lecytyny to grupa organicznych związków chemicznych należących do fosfolipidów (związki należące do lipidów- ważny składnik komórek roślinnych i zwierzęcych).
Lecytyny wchodzą w skład błony komórkowej człowieka oraz są naturalnym składnikiem naszej skóry. To sprawia, że stosowanie kosmetyków zawierających lecytynę jest całkowicie bezpieczne.
Surowcem do produkcji lecytyny są takie rośliny oleiste jak: soja, rzepak, słonecznik. Przy zakupie lecytyny należy zwrócić uwagę, aby pochodziła z roślin niemodyfikowanych genetycznie. Standardowa lecytyna jest brązową substancją o lepkiej, plastycznej konsystencji.
W kosmetyce stosowana jako emulgator, czyli substancja do łączenia wody i tłuszczu, tworzy emulsje typu W/O ( woda w oleju). Jest składnikiem kremów, balsamów, maseczek do twarzy i środków do pielęgnacji włosów. Posiada wiele walorów: nawilża i ułatwia wchłanianie substancji aktywnych zawartych w preparatach kosmetycznych. Jest bardzo aktywna w połączeniu z białkami. Pobudza regenerację komórek naskórka. Hamuje przetłuszczanie się skóry głowy i włosów. Ponieważ ma zdolność wygładzania zmarszczek i zapobiegania powstawaniu nowych, jest składnikiem preparatów opóźniających starzenie się skóry. Stosowanie lecytyn powoduje, że skóra staje się zdrowsza, gładsza, bardziej napięta i elastyczna.
Chociaż preparaty kosmetyczne z lecytyną nadają się do pielęgnacji każdego rodzaju cery, to jednak dzięki wspomnianym wcześniej właściwościom lecytyny zalecane są szczególnie osobom posiadającym suchą skórę i osobom, które mają zniszczone włosy.

Maria

poniedziałek, 15 września 2014

Nie wyrzucajmy skorupek od jajek!

O bogactwie jakie kryje skorupka jajka słyszałam już wiele lat temu, ale jakoś nie zdecydowałam się na włączenie jej do swojej codziennej diety. Dopiero teraz, kiedy świadomość zalewających nas trucizn wzrosła, odświeżyłam sobie swoje wiadomości o skorupce jajka.
Przyznaję, że w dużej mierze stało się to też dzięki mojej serdecznej koleżance, z którą wymieniamy sobie wiadomości na temat zdrowego żywienia. Kiedy przeczytała mi z książki Michała Tombaka „Uleczyć nieuleczalne”, co możemy znaleźć w takiej skorupce, od razu wzięłam się do roboty.
Co robię? Jeżeli jest to skorupka od ugotowanego jajka, to pozbawiam ją wewnętrznej błony i pozostawiam do wysuszenia. Natomiast jeżeli mam skorupkę z jajka surowego, to najpierw ściągam błonę, a potem gotuję skorupkę około 5 minut. Oczywiście możemy taką skorupkę pozbawioną błony przechować 2-3 dni w lodówce, aby uzbierać większą ilość. Takie osuszone skorupki ścieram w możdzieżu na miał. Można to również robić w elektrycznym młynku. Potem przesypuję do słoika i codziennie biorę około pół łyżeczki popijając wodą.
Tombak podaje, że należy zjadać 0,5-1 g zmielonej skorupki dziennie. Można ją łączyć z sokiem z ½ cytryny lub dodawać do kasz lub twarogów.
Jeżeli chcemy przeprowadzić w ciągu roku kuracje skorupkową, należy to zrobić w styczniu i listopadzie przez 30 dni, stosując 1-2 g dziennie.
A teraz najważniejsza informacja. W skorupce jajka znajduje się oczywiście węglan wapnia, miedź, fluor, żelazo, mangan, molibden, siarka, krzem, cynk i wiele innych biopierwiastków, których w sumie jest 27. Skład skorupki jajka jest bardzo podobny do składu naszych kości i zębów. Wapno, które się w niej znajduje jest przyswajalne w 90% przez nasz organizm i trafia tam gdzie trzeba ( kości, zęby).

Jedzenie skorupek poprawia stan naszych paznokci, włosów, a nawet pomaga w stanach pobudliwości i bezsenności, usuwa z organizmu pierwiastki promieniotwórcze i chroni przed osteoporozą. Pamiętajmy, że jajka muszą pochodzić od kur biegających po podwórku i karmionych naturalnie.

Maria

niedziela, 31 sierpnia 2014

Oliwa i oleje w naszej kuchni - cz. III

Olej z nasion maku nadaje się do sałatek ( dodaje im wyjątkowego smaku ) i pieczenia ciast.
Zawiera kwas linolowy ( omega - 6) i kwas oleinowy ( omega -9). Cechuje się też dużą zawartością witaminy E i kwasu palmitynowego.

Olej z pestek styryjskiej dyni olejowej jest ciemnozielony z czerwonymi refleksami. Olej ten ma orzechowy smak i intensywny zapach. Uzyskuje się go z dyni, która od ponad 100 lat poprzez naturalną mutację nie tworzy skorupek wokół pestek. Wart jest polecenia, ze względu na dużą zawartość kwasu linolowego ( jest to kwas z grupy omega - 6 ), tokoferoli i antyoksydantów. Jest lekkostrawny, z powodu korzystnej kombinacji nienasyconych kwasów tłuszczowych. Dodany do lodów waniliowych smakuje jak sos orzechowy.

Olej z miąższu owoców awokado ma jasnozielony kolor. Posiada wysoką temperaturę dymienia( 220 stopni Celsjusza) i dlatego doskonale nadaje się do smażenia ryb, drobiu i warzyw w głębokim tłuszczu. Stosowany na zimno może być podstawą sosów do sałatek.
W kosmetyce polecany jest szczególnie dla cery dojrzałej. Ma właściwości wygładzające i natłuszczające.

Olej z canoli i owoców z czerwonej palmy z Malezji ma dużo prowitaminy A, witaminy E i B, kwasów omega-3 i omega- 6, likopenu i koenzymu Q10.


Olej z palmy kokosowej ma jedną z najwyższych temperatur spalania, dlatego nadaje się do smażenia na głębokim tłuszczu.

Maria

piątek, 29 sierpnia 2014

Oliwa i oleje w naszej kuchni c.d.

Dzisiaj nieco więcej czasu poświęcę olejowi lnianemu.
Olej lniany pozyskiwany z nasion lnu zawiera około 60% kwasów tłuszczowych z grupy omega 3. Tylko wtedy jest tak wartościowy, jeśli tłoczony jest na zimno, jest nieoczyszczony i biologicznie aktywny. Nie można go podgrzewać, ani smażyć na nim potraw. Musi być stosowany wyłącznie na zimno, gdyż tylko wtedy zachowuje wszystkie swoje bezcenne składniki.
Temperatura przechowywania tego oleju, nie powinna przekraczać 10 stopni Celsjusza. Należy go również chronić przed światłem.
Możemy go używać do ziemniaków, kasz, sałatek, surówek, majonezu domowej roboty, past twarogowych, a nawet do śledzi.
Pisząc o oleju lnianym nie sposób nie wspomnieć o diecie dr Budwig, która oparta jest wyłącznie na tym oleju. Ta niemiecka biochemiczka, zajmowała się badaniem oleju lnianego, jego prozdrowotnym wykorzystaniem, jak również leczyła, i to z wielkim powodzeniem, wiele przewlekłych schorzeń, w tym też choroby nowotworowe. Dr Budwig zastosowała olej lniany jako jedyne źródło tłuszczu w swojej diecie, ponieważ posiada on największy, spośród wszystkich stosowanych przez człowieka tłuszczów, stosunek kwasów omega-3 do omega-6 (ok. 4 do 1). Z badań dr Budwig wynika, że w diecie współczesnego człowieka istnieje nadmiar kwasów omega-6, a niedobór kwasów omega-3. Ta nierównowaga wg dr Budwig jest przyczyną wielu chorób cywilizacyjnych, w tym chorób nowotworowych. Chcąc zastosować, nawet profilaktycznie, bo warto, dietę dr Budwig należy starannie sprawdzić skąd pochodzi olej lniany. Ten, który stosowała niemiecka uczona był wysoko linolenowy, dzisiaj natomiast często spotykamy olej lniany nisko linolenowy, który jest prawie całkowicie pozbawiony kwasów omega-3. Często pochodzi z taniego, importowanego do Polski ziarna, czasami tez modyfikowanego genetycznie.
Podstawą diety dr Budwig jest pasta, przygotowana z oleju lnianego i chudego białego sera (radzę nie kupować twarogu w marketach, bo te nie są wartościowe). Należy to połączyć z chudym kefirem lub jogurtem i zmiksować do uzyskania jednolitej masy. Jest to baza, którą według uznania doprawiamy na słodko np. dodajemy owoce lub pikantnie - wrzucamy zioła, rzodkiewkę, szczypior, co kto lubi. Niemiecka uczona uważała, że profilaktycznie powinno się spożywać 2 łyżki oleju lnianego dziennie. Tak więc jedzmy zdrowo!

Maria

wtorek, 26 sierpnia 2014

Peeling pomidorowo - cukrowy

Ostatnio dostałam od siostry ekologiczne pomidory, więc nareszcie udało mi się wypróbować peeling pomidorowy. Przepis na niego jest bardzo prosty. Wystarczy górna część pomidora i trochę cukru ( ja użyłam cukru trzcinowego). Następnie na talerzyk wysypujemy cukier, chwytamy pomidora za ogonek i maczamy go w cukrze. Kolistymi ruchami masujemy pomidorem twarz. Po ok. 10 minutach spłukujemy twarz letnią wodą.
Zabieg ten odświeża naszą skórę. Sprawia, że staje się ona promienna i gładka.

Pozdrawiam,
Ania




niedziela, 24 sierpnia 2014

Oliwa i oleje w naszej kuchni

Informacje, którymi chcę się z Wami podzielić zaczerpnęłam z artykułu Pani Moniki Kucia z tygodnika „Uważam Rze” nr 37 z 30 lipca- 5 sierpnia 2012. Postanowiłam umieścić je na naszym blogu, bo sądzę
 ( sama mam z tym kłopot), że wiele osób nie wie jakiej oliwy i olejów używać i do czego.
Najlepszej jakości oliwa z oliwek produkowana jest w Toskanii, ale i te pochodzące z Hiszpanii, Francji i Grecji również są bardzo wartościowe. Często na etykietach widzimy napis „ extra vergine”. Oliwie przyznany zostaje ten znak jakości, jeśli jest ona tłoczona mechanicznie przy użyciu kamiennych żaren, bez dodawania substancji chemicznych, w temperaturze niższej niż 27 stopni Celsjusza i w pierwszej dobie po zbiorze oliwek.
Dowiadujemy się, że najbardziej wartościowa jest oliwa wytworzona z oliwek zebranych przed ich dojrzewaniem. Możemy to rozpoznać po pieczeniu w ustach w momencie degustacji. Dlaczego jest taka dobra? Ponieważ posiada najniższy poziom kwasowości, obfituje w polifenole, które obniżają poziom wolnych rodników ( to chroni nasze serce ), a poza tym doskonale poprawia smak potraw. Takiej oliwy używa się wyłącznie na zimno.
Inne oliwy możemy stosować do smażenia i duszenia, bo jej temperatura palenia wynosi 180 stopni Celsjusza.
„Oliwą północy” nazywa się olej rzepakowy tłoczony na zimno. Jest on źródłem witaminy A, E, D3 i K. Ponadto zawiera niezbędne nienasycone kwasy tłuszczowe NNKT, szczególnie kwas oleinowy, linolowy( omega 6) i linolenowy( omega 3). Olej ten znakomicie nadaje się do pieczenia, duszenia i smażenia warzyw na krótko. Warty polecenia jest olej rzepakowy z Góry św. Wawrzyńca. Wytwarza się go z odmian rzepaku, które nie są modyfikowane genetycznie i uprawiane są w pobliżu Rezerwatu Przyrody w Dolinie Dolnej Wisły. Ten olej tłoczony jest mechanicznie, bez środków chemicznych i bez użycia wysokich temperatur. Użyty do smażenia szybko osiąga wysoką temperaturę, łatwo ocieka, przez co potrawy nie są tłuste. Możemy go tez używać do surówek, sałatek i sosów sałatkowych, ponieważ chroni zawartą w warzywach witaminę C i B przed działaniem światła i powietrza.
Warto wiedzieć, że olej rzepakowy rafinowany nie jest zdrowy. Dla jego uzyskania nasiona rzepaku tłoczy się w wysokich temperaturach ( co niszczy wszystkie cenne składniki ), przy użyciu np. benzyny ekstrakcyjnej, heksanu lub ługu sodowego. Takiego oleju należy unikać.

W następnych postach omówię inne oleje, może jeszcze nie tak rozpowszechnione, a szkoda, bo są one źródłem wielu cennych składników dobrych dla naszego zdrowia.

Maria

czwartek, 21 sierpnia 2014

Pielęgnowanie włosów


W ostatnich tygodniach spędziłam trochę czasu na szukaniu skutecznego sposobu na wypadanie włosów.
Ten problem dotyczy mojego męża i córki. Córka stosowała różne dostępne w aptekach medykamenty i niestety bez rezultatu. W końcu udało mi się namówić ją na naturalne sposoby, ale oczekiwanie na rezultaty wymaga dużej cierpliwości.
Od kilku dni córka wciera w skórę głowy ( kiedy włosy są jeszcze wilgotne) żel z aloesu-bez spłukiwania.
Stosuje tez odżywkę z aloesu, ale tę należy nałożyć przed umyciem włosów.
Bierzemy 1-2 łyżki żelu z aloesu, pół szklanki hydrolatu z rozmarynu lub lawendy ( one najlepiej nadają się na włosy, ostatecznie może być też woda) i łyżeczkę miodu. Wszystko mieszamy i wcieramy w wilgotne włosy. Pamiętajmy, że wcieranie to masowanie, a ono ma też duże znaczenie dla kondycji naszych włosów - poprawia ukrwienie, które wspomaga odżywianie cebulek włosa. Owijamy głowę folią na 20-30 minut. Następnie spłukujemy wodą i myjemy delikatnym szamponem. Dobrze jest rozcieńczyć szampon pół na pół ciepłą wodą.
Warto wypróbować!

Maria

piątek, 8 sierpnia 2014

Maseczka z mięty


Na jeden z letnich wieczorów polecam Wam maseczkę z mięty. Pamiętajcie o dokładnym oczyszczeniu twarzy przed nałożeniem maseczki! Ja od dłuższego czasu oczyszczam twarz wodą micelarną, którą robi moja mama.

Przepis: 1 łyżkę wysuszonej mięty mieszamy z 1 łyżką jogurtu naturalnego. Wysuszone listki mięty kruszymy w dłoniach. Następnie powstałą papkę rozprowadzamy na twarzy. Po 10 minutach zmywamy maseczkę chłodną wodą.

Właściwości mięty:
- Odżywia cerę i poprawia krążenie
- Szary naskórek odzyskuje zdrowy wygląd
- Rozjaśnia cerę
- Jest środkiem pobudzającym ściąganie skóry
- Działa oczyszczająco na pory skóry
- Odświeża
- Wywołuje uczucie chłodu

Spokojnej nocy,
Ania

środa, 30 lipca 2014

Tonik / mgiełka do twarzy i ciała

Fantastycznie ochładza i nawilża twarz i ciało. A przepis jest bardzo prosty.

1 średniej wielkości ogórek ( 10 ml soku)
10 ml wody destylowanej
10 ml hydrolatu ( stosownie do cery: hydrolat oczarowy – cera tłusta, hydrolat rumiankowy- cera wrażliwa, hydrolat różany- wszystkie rodzaje cery, lub inny wasz ulubiony)
10- 15 kropli żelu z aloesu

Ogórek musi być ekologiczny. Należy umyć go solą i nie obierać. Pokroić na małe kawałki i zmiksować. Otrzymaną papkę można wycisnąć przez szmatkę/ sito lub odcedzić przez filtr do kawy. Sok, który uzyskamy, mieszamy z resztą składników ( ja użyłam hydrolatu różanego) i przelewamy do butelki z atomizerem jeśli ma to być mgiełka lub do butelki z kroplomierzem jeżeli chcemy stosować to jako tonik. Jedna bardzo cenna uwaga- nasz specyfik przechowujemy w lodówce. Ponieważ niczym go nie konserwowaliśmy robimy niewielką ilość na 3-4 dni.

Po wyjęciu z lodówki przyjemnie chłodzi, lekko ściąga, ale nie podrażnia skóry. Pamiętajmy, że zrobione przez nas w ten sposób kosmetyki możemy dowolnie korygować. Jeśli ilość jednego ze składników okaże się dla nas niekorzystna możemy ja zmienić. Polecam!

Maria

poniedziałek, 28 lipca 2014

Sposób na upały - odświeżająca mgiełka i lawenda

Na początku parę słów na temat mgiełki, o której pisałam ostatnio. Otóż jest ona fantastyczna i przynosi ukojenie w te upalne dni, ale kiedy spryskałam nią twarz miałam uczucie lekkiego pieczenia. W tej porcji, którą zrobiłam dałam 3 krople olejku lawendowego i może dla mojej cery z trądzikiem różowatym to za dużo Muszę spróbować jak będzie reagować moja twarz kiedy dodam 1 kroplę olejku eterycznego. Mam też kolejne spostrzeżenie związane z lawendą. Zrobiłam niedawno krem na hydrolacie lawendowym i niestety nie mogłam go stosować. Natomiast moje córki nie odczuwały żadnych podrażnień.
Z kolei tonik z ekstraktem z ogórka na wodzie destylowanej i z niewielkim dodatkiem hydrolatu z lawendy sprawdza się w moim przypadku znakomicie. To samo mogę powiedzieć o naparze z lawendy, który stosowałam przez wiele tygodni jako tonik.

Tak więc mam nadzieję, że moje doświadczenia z lawendą przydadzą się tym, co cierpią na podobne jak ja dolegliwości.

Maria

środa, 23 lipca 2014

Odświeżająca mgiełka na lato

Zrobiłam niedawno bardzo przyjemną w użyciu i zapachu mgiełkę. Przepis znalazłam w internecie i postanowiłam go sprawdzić, zwłaszcza, że upały są nieznośne. Czego użyłam? Już podaję:
50 ml naparu z 1 łyżeczki zielonej herbaty
2 krople oleju( ja użyłam kokosowego frakcjonowanego, ale może być np. migdałowy, z pestek moreli- ważne, żeby nie był to olej ciężki)
2-3 krople gliceryny roślinnej
3 krople lawendowego olejku eterycznego

Kiedy herbata ostygnie, należy ją przecedzić i dodać resztę składników. Wszystko zamieszać i przelać do butelki z atomizerem. Mgiełkę należy trzymać w lodówce. Dobrze jest zrobić ją w małych ilościach, bo nie jest konserwowana. Proponuję zużyć ją w ciągu 3-4 dni. Możemy odświeżyć nią twarz, ciało i włosy. Przed użyciem dobrze jest ją wstrząsnąć. Naprawdę daje wspaniałe uczucie świeżości.

Maria

sobota, 19 lipca 2014

Mniej znane oleje w kosmetyce - cz. II

Olej Tamanu uzyskuje się z orzechów drzewa tamanu. Ponieważ ma właściwości przeciwbólowe, przeciwzapalne, przeciwwirusowe, przeciwgrzybiczne i przeciwbakteryjne od wieków był używany m.in. w Afryce czy Polinezji w leczeniu ran, rozmaitych zmian skórnych i jako środek wzmacniający kondycję skóry. Olej ten przynosi ulgę przy podrażnieniach skóry ( poparzenia słoneczne) lub uczuleniach. Dobrze się wchłania. Nawilża skórę i regeneruje jej komórki. Ma również zdolność redukowania zmarszczek.

Olej Marula, również pochodzący z Afryki, cechuje duża zawartość kwasu palmitynowego, który tworzy na skórze powłokę ochronną. Polecany dla skóry suchej, ponieważ szybko się wchłania, nawilża skórę i działa leczniczo. Ogranicza przeznaskórkową utratę wody. Redukuje zaczerwienienia i poprawia strukturę skóry. Nadaje się nie tylko do pielęgnacji skóry, ale i włosów- po użyciu tego oleju włosy są miękkie i gładkie, nie są tłuste. Olej ten zapobiega powstawaniu zmarszczek i rozjaśnia cerę. Ma również silne właściwości antyoksydacyjne i jest źródłem witaminy E. Jest odporny na utlenianie i zachowuje dużą stabilność w kosmetykach.
Maria

piątek, 11 lipca 2014

Cytryna

Cytryna - zdrowie
Cytryna zawiera potas, który odżywia mózg, co wpływa na naszą pamięć, zdolność uczenia się i umiejętność jasnego myślenia. Dodanie kilku łyżeczek soku z cytryny do każdego posiłku stymuluje wątrobę do produkcji enzymów. Ponadto cytryna zawiera związki o nazwie limonoidy, które uważa się za zabójcze dla komórek rakowych. Dochodzi wówczas do zjawiska zwanego apoptozą czyli śmierci komórki w wyniku działania z zewnątrz. Limonoid o nazwie limonin pozostaje w organizmie przez 24 godziny i dlatego jest tak skuteczny.
Picie wody z sokiem z cytryny chroni nas przed odwodnieniem.
Jeśli chcemy, aby cytryna była bardziej soczysta należy ją przed rozkrojeniem pokulać jednocześnie naciskając z góry lub umieścić na 10 sekund w mikrofali.

Cytryna - kosmetyka
Cytryna zawiera cztery razy więcej witaminy C niż pomarańcza, a witamina C pomaga komórkom skóry wytwarzać kolagen, a więc białko, którego zanik powoduje wysuszenie skóry i zmarszczki.


Tak więc nie zapominajmy o cytrynie w naszym jadłospisie. Idealnie byłoby, gdyby te owoce pochodziły z naszych sadów.

Maria

poniedziałek, 7 lipca 2014

Herbata z cytryną

Może mój dzisiejszy wpis dla niektórych z Was nie będzie odkrywczy, ale ja sama dowiedziałam się o tym całkiem niedawno. Od lat uważa się ( no i praktykuje), że herbata z cytryną pomaga nam w sytuacji, kiedy jesteśmy przeziębieni lub chorzy.
Jakiś czas temu dotarły do mnie informacje, że wcale tak nie jest, ale nie wiedziałam dlaczego. Przeglądając internet znalazłam odpowiedź. Otóż w herbacie znajduje się glin (czyli aluminium-metal ciężki) natomiast cytryna zawiera kwas cytrynowy. Po dodaniu cytryny do herbaty powstaje w niej cytrynian glinu, który odkłada się w naszym mózgu i może powodować chorobę Alzheimera. Ponadto, powstały związek szkodzi naszej wątrobie i nerkom.

Czy to oznacza, że mamy zrezygnować z cytryny? Nie, sok z cytryny należy pić z wodą (oczywiście nie gorącą). W następnym wpisie podam kilka ciekawych informacji o cytrynie. Myślę, że dla niektórych z nas będą zadziwiające.

Maria

poniedziałek, 30 czerwca 2014

Mniej znane oleje w kosmetyce

Ponieważ sama od dłuższego czasu robię kosmetyki, dlatego przeglądam często różne strony w internecie w poszukiwaniu ciekawych półproduktów. Ostatnio znalazłam opis kilku mało u nas popularnych olejów. W najbliższym czasie postaram się niektóre z nich wykorzystać w moich kosmetykach i opisać ich działanie.

OLEJ Z NASION BAOBABU
Pochodzi z południowej i wschodniej Afryki, gdzie od wieków używano go jako środka kojącego różne rodzaje bólu np. bóle reumatyczne. Jego właściwości nawilżające sprawiają, że wykorzystywany jest w kosmetykach przeznaczonych do pielęgnacji włosów i skóry. Badania dowodzą, że olej ten poprawia elastyczność skóry i pobudza jej komórki do regeneracji. Olej z nasion baobabu bogaty jest w witaminę A, B, C, D, E, F. Polecany jest do cery suchej i wrażliwej. Ma też bardzo ważną zaletę - należy do jednego z najtrwalszych olei, co oznacza, że odporny jest na jełczenie.


OLEJ ANDIROBA
Pozyskiwany z drzewa pokrewnego do drzewa mahoniowego i czasami zwany „królewskim mahoniem”. Olej ten również doskonale niweluje ból, także ten reumatyczny.

Olej andiroba bogaty jest w kwasy omega-3 i rzadko spotykany w olejach roślinnych kwas gamma-linolenowy. Co prawda kwas ten jest składnikiem ceramidów cementu międzykomórkowego, ale z wiekiem jego ilość w naszym organizmie maleje, a jego brak powoduje, że nasza skóra staje się sucha i mniej elastyczna, a my jesteśmy bardziej podatni na alergie i podrażnienia. Ponieważ olej andiroba powstrzymuje starzenie, ma dużą zdolność przenikania w głębokie warstwy skóry oraz doskonale się wchłania, dlatego znalazł zastosowanie w kosmetyce. Zawarte w nim limonoidy działają odstraszająco na owady, co można wykorzystać a kremach i balsamach na lato.  

Maria

niedziela, 22 czerwca 2014

Mikrodermabrazja - korund

W zeszłym tygodniu udało mi się w końcu zrobić w domu mikrodermabrazję korundową. Materiałem ściernym w tym peelingu jest korund (piasek). Czytałam dużo pozytywnych opinii na temat tego rodzaju mikrodermabrazji, więc stwierdziłam, że warto wypróbować. Korund można zastosować m.in. z kwasem hialuronowym lub z olejem. Do dyspozycji miałam jedynie olej kokosowy frakcjonowany, więc wymieszałam go z korundem w proporcjach: 30 ml oleju i około 5 ml korundu. Jeśli mam być szczera, to peeling ten nie jest zbyt przyjemny. Człowiek podczas stosowania peelingu ma poczucie jakby potraktował twarz papierem ściernym, więc nie może być to przyjemne uczucie pradwa?! Kolejny etap to zmycie tego korundu z twarzy. Oj, nie jest to najłatwiejsze zadanie. Gdy usuwałam ten cały "piasek" z twarzy, to zaraz przypomniała mi się scena z wakacji, gdy leżymy sobie na plaży wysmarowani kremem do opalania i nagle jeden z "przechodniów" wędruje między plażowiczami w poszukiwaniu miejsca na swój biwak i kopnie na nas "przez przypadek" ;) piaskiem. Piasek przykleja się do kremu, którym jesteśmy posmarowani, a my z uporem próbujem ten piasek otrzepać z naszej skóry. No i jak to usuwanie piasku wygląda?! No tak, że bardzo ciężko go zlikwidować z tłustej od kremu skóry. Przechodząc do sedna, tak właśnie wygląda usunięcie korundu z twarzy tłustej od oleju. Wodą ciężko jest zmyć twarz, dlatego później zastosowałam wodę micelarną, która rewelacyjnie się spisała. No dobra! Koniec tego marudzenia, tylko przejdę do efektów. Początkowo skóra twarzy jest lekko zaczerwieniona, ale to normalne po zastosowaniu peelingu. Najważniejsze, że mikradermabrazja spełniła swoją funcję. Skóra po jej zastosowaniu staje się gładsza i bardziej elastyczna. Zabieg ten nadaje skórze młodszy i zdrowszy wygląd. Za pomocą korundu ścieramy głównie obumarły naskórek i zostają odblokowane pory, dzięki czemu lepiej są wchłaniane preparaty kosmetyczne, które później zastosujemy. Reasumując mokradermabrazja, to świetny zabieg, którego warto spróbować!

Spokojnej nocy,
Ania

wtorek, 17 czerwca 2014

Peeling do stóp z sody oczyszczonej


Ostatnio wpadł mi w ręce a właściwie w oczy ;), artykuł na stronie:  http://dziecisawazne.pl/o zastosowaniu sody oczyszczonej. W domu zawsze mam zapas sody. Z mamą zaczęłyśmy ją stosować jako składnik w kosmetykach. Pisałyśmy o dezodorancie, który można zrobić w domu i który właśnie w swoim składzie ma sodę oczyszczoną. Bardzo prosty jest również sposób na odświeżacz powietrza z sodą i olejkiem eterycznym. Soda oczyszczona ma bardzo szerokie zastosowanie :).



Peeling do stóp

Wystarczy połowa saszetki sody oczyszczonej kilka kropli olejku eterycznego ( ja zastosowałam olejek o zapachu trawy cytrynowej) i trochę wody. Powstałą pastę wmasowujemy w stopy i następnie pozostawiamy na kilka minut. Następnie spłukujemy. Polecam przed spaniem posmarować sobie stopy masłem shea.

Spokojnej nocy,

Ania

czwartek, 12 czerwca 2014

Aleos pospolity jako środek ściągający i nawilżający



Ponieważ aloes zawiera  99% wody, jako składnik kosmetyków, pełni rolę środka nawilżającego, ale może też zabezpieczać wilgotność skóry.
Jeśli stosujemy kremy nawilżające to musimy wiedzieć, że niektóre z nich zabezpieczają wilgotność skóry, inne zaś „ściągają „ wilgotność z powietrza.
W składzie wielu kosmetyków znajdziemy różne środki nawilżające np. gliceryna czy propylen glikolowy, które przyciągają wodę. Mogą one pochłaniać wilgoć z powietrza lub znajdują ją w skórze właściwej. W tym ostatnim przypadku, w wyniku tego procesu, komórki skóry właściwej ulegają wysuszaniu i należy je ponownie nawilżyć.
Czy możemy zastosować aloes bezpośrednio na skórę? Zważywszy, że aloes ma zarówno właściwości ściągające jak i nawilżające, to wszystko zależy od tego jaką mamy cerę.
I tak, w przypadku cery suchej trzeba aloes zmieszać ze środkiem nawilżającym lub olejem (olej ze słodkich migdałów, avocado, z oliwek ), natomiast kiedy cera jest tłusta możemy aloes zastosować bezpośrednio na skórę. Będziemy mieli tu do czynienia z dwoma procesami: przenikaniem  i ściąganiem, które są stymulowane właściwościami aloesu. W ten sposób lepiej zostanie wchłonięty środek nawilżający, a wilgotność skóry będzie lepiej zabezpieczona.

Maria

czwartek, 5 czerwca 2014

Maseczka z lawendy


Pamiętacie, jak kiedyś pisałyśmy o naparze z kwiatków suszonej lawendy do przemywania twarzy ?! :) W bardzo prosty sposób można z tego naparu zrobić maseczkę do twarzy. Wystarczy tylko suszone kwiatki lawendy (ok. 1 łyżka) zalać niewielką ilością wrzątku i poczekać aż napar wystygnie. Następnie wsypujemy 1 łyżkę mąki. Na oczyszczoną twarz nakładamy maseczkę, przykrywamy gazą, albo mocno przytwierdzamy do twarzy kwiatki, żeby nie odpadły ;). Spłukujemy letnią wodą po ok. 20 minutach.

Efekty: Lawenda ma właściwości antybakteryjne, dlatego idealnie nadaje się dla cery trądzikowej. Po zastosowaniu maseczki skóra jest rozjaśniona, wygładzona i jędrna. Nie muszę wspominać, że lawenda przepięknie pachnie :).

Spokojnej nocy,

Ania

sobota, 31 maja 2014

Cudowne działanie miodu

Chirurdzy plastyczni używają miodu w celu lepszego przyjęcia się przeszczepów skóry i zapobiegania różnym komplikacjom po przeszczepie ( np. odrzucenie przeszczepu, infekcja). Miód wykorzystuje się w leczeniu stanów zapalnych skóry, trądziku i usuwaniu blizn po nim.
Miód pobudza skórę do produkcji kwasu hialuronowego. Tworzy on również coś w rodzaju siatki kolagenowej, co poprawia kondycję skóry.
Jest on też wspaniałym antyoksydantem. Chroni skórę przed promieniami UV i przyczynia się do jej odmłodzenia.

W starożytnym Egipcie z mieszaniny miodu, mleka i mąki owsianej przygotowywano skrub, dzięki któremu skóra twarzy nabierała młodzieńczego wyglądu.

Maria

poniedziałek, 26 maja 2014

Maska do włosów z aloesu

W publikacji, którą już wielokrotnie przywoływałam” Zielony lekarz. Pan doktor aloes” znajduje się przepis na odżywkę do włosów.
Aloes wzmacnia włosy, odżywia je i dzięki niemu stają się one bardziej miękkie i błyszczące. Powinno się go stosować przy łupieżu i tłustych włosach. Stąd dobrze myć włosy szamponem z dużą zawartością aloesu. Dobrze włosom robi maska ze stabilizowanego miąższu, bądź miąższu ze świeżej rośliny wymieszanego z olejem roślinnym( może to być olej sezamowy lub z oliwek). Należy pozostawić ją na włosach najmniej 15 minut, ale spokojnie można trzymać nawet 1 lub 2 godziny, a potem zmyć. Jeszcze lepiej kiedy do miąższu dodamy 1 jajko.

Maria

piątek, 23 maja 2014

Tym razem coś o włosach

Przeczytałam ostatnio ciekawą opowieść o kobalcie i źrebaku w książce Ireny Gumowskiej i Juliana Aleksandrowicza „ Kuchnia i medycyna”. Rzecz miała miejsce w Zoologicznym Zakładzie Doświadczalnym pod Płońskiem w ubiegłym stuleciu.  Pewien wyleniały konik, cały pokryty liszajami został przeznaczony na rzeź. Miał jednak szczęście spotkać profesora Krotowa, który trafnie wywnioskował z zachowania zwierzęcia ( wyjadał mu gazetę z kieszeni), że źrebakowi brakuje kobaltu. Chcąc przekonać się o słuszności swego spostrzeżenia, zaczął wysyłać opiekunom zwierzęcia tabletki z kobaltem. W krótkim czasie zmarniały koń wyrósł na pięknego ogiera o wspaniałej sierści.
Trzeba nam wiedzieć, że nasz organizm zawiera sporą ilość kobaltu. Jeśli go brakuje to cierpią na tym nasze włosy i skóra.
Z tej historyjki dowiadujemy się ,że kobalt, ale również i mangan ( czego dowiodły wcześniejsze badania ) poprawiają w dużej mierze kondycję włosów i powstrzymują siwienie. Najwięcej kobaltu znajduje się w wątrobie i gryce, potem w kakao.

Maria

niedziela, 11 maja 2014

Bezpośrednie zastosowanie aloesu pospolitego na skórę

Aloes pospolity skutecznie działa w następujących przypadkach:

1.Przy różnego rodzaju podrażnieniach (łuszczenie, pękanie) spowodowanych pracami domowymi lub używaniem środków chemicznych.

2. Sprawdza się w stosowaniu na rozstępy, znamiona starcze i zaczerwienienia skóry.

3.Jeżeli kolczyki nie są wykonane ze złota lub srebra, dobrze jest posmarować je aloesem zanim założymy je pierwszy raz.

4. Przed nałożeniem makijażu warto posmarować twarz aloesem i poczekać aż wyschnie. Makijaż będzie się dłużej trzymał i będzie świeżo wyglądał, a jednocześnie utworzy na skórze coś w rodzaju ekranu chroniącego ją przed toksynami zawartymi w kosmetykach.

Maria



poniedziałek, 5 maja 2014

Aloes jako dezodorant

Czytając książkę „ Zielony Lekarz Pan Doktor Aloes” ciągle dowiaduję się czegoś nowego i niezwykłego o tej roślinie. Przeczytałam niedawno, że jest on doskonałym naturalnym dezodorantem. Intensywne pocenie jest często spowodowane zachwianiem równowagi w odżywianiu lub rytmie życia. Nierzadko, nadmiernemu poceniu towarzyszą przykre zapachy wywołane przez bakterie.
Dezodoranty, które mamy w sklepach, w przeważającej większości, zawierają chlorowodorek aluminium. Jest to bardzo szkodliwy związek, który przedostaje się do mózgu i innych organów. Sole metali wchodzą w skład dezodorantów, ponieważ mają właściwości wysuszające i usuwają zapachy, ale to właśnie one powodują często uczulenie skóry.
Aloes możemy stosować bezpośrednio jako dezodorant. Zmniejsza on pocenie i niszczy bakterie, które wywołują przykre zapachy. Wśród plemion afrykańskich myśliwi stosują aloes dla zlikwidowania zapachu potu, który mógłby sygnalizować zwierzętom ich obecność.
Tak więc warto przemyśleć, czy używane przez nas, często nieświadomie, markowe ( choć nie tylko) dezodoranty nie prowadzą do wielu chorób, których źródeł często nie możemy ustalić.

My z Anią już wiele miesięcy temu zrezygnowałyśmy z dezodorantów i antyperspirantów. Sama robię dezodorant i całkowicie nam to wystarcza. Należy też pamiętać, że pocenie (naturalne wydalanie przez skórę ) jest sposobem na usuwanie toksyn z naszego organizmu i nie należy go zbytnio hamować, a już na pewno nie poprzez jednoczesne dostarczanie naszemu organizmowi codziennie dawki szkodliwych związków chemicznych.

Maria

piątek, 2 maja 2014

Naturalny odświeżacz powietrza

Niedawno znalazłam w internecie bardzo prosty przepis na naturalny środek neutralizujący zapachy. Od dwóch dni zbieram się, żeby zrobić odświeżacz do pokoju, ale ostatnio ciągle byłam w biegu i dopiero dziś udało mi się ten przepis zrealizować.



Przepis:
- 1 saszetka sody oczyszczonej ( 80 g)
- 20 kropli olejku eterycznego ( ja użyłam olejku o zapachu trawy cytrynowe)

Wykonanie: 
Wsypujemy do słoika sodę oczyszczoną i dodajemy 20 kropli olejku eterycznego. Następnie zakręcamy słoik i wstrząsamy. Zawartość słoika przesypujemy do ładnego pojemnika/szkła i stawiamy go np. na półce w pokoju, czy łazience.

Spokojnej nocy,
Ania

niedziela, 27 kwietnia 2014

Krzem

Jest to pierwiastek o niebagatelnym znaczeniu, ale chyba trochę niedoceniany. Zapobiega on stanom zapalnym skóry, różnym schorzeniom skórnym, leczy grzybice i łupież. Potrzebny jest, kiedy wypadają nam włosy i łamią się paznokcie. Wyczytałam również, że wyleczono trądzik różowaty przez podawanie krzemionki. Będę musiała to dokładnie przestudiować.
Jeśli chodzi o rośliny to najwięcej krzemu zawiera skrzyp ( około 60 %, dużo jest go w okresie od połowy lipca do sierpnia ), potem poziewnik, rdest ptasi, perz, pokrzywa i podbiał, które mają już tylko 0,25% tego związku.
Natomiast chcąc dostarczyć go naszemu organizmowi z produktów spożywczych musimy jeść otręby, płatki owsiane i razowy chleb.

W trosce o nasz zdrowy wygląd warto stosować krzemionkę zewnętrznie. W tym celu należy wymieszać w równych ilościach podbiał, rdest ptasi, perz, skrzyp i poziewnik, póżniej 2-3 łyżki tych ziół zalać 2 szklankami wody i gotować 15 minut. Następnie dolać 2 łyżki octu, żeby zakonserwować płyn ( jeśli zmętnieje to znaczy, że się zepsuł). Tak przygotowaną miksturą , po umyciu, przecieramy twarz i całe ciało 2-3 razy w tygodniu. Poprawia jędrność skóry i przywraca nam młody wygląd.

Maria

sobota, 19 kwietnia 2014

Wesołego Alleluja!

Zdrowych, pogodnych Świąt Wielkanocnych,
pełnych wiary, nadziei i miłości. Radosnego świętowania w gronie najbliższych!


Maria i Anna

piątek, 18 kwietnia 2014

Aloes a pH skóry


PH skóry to czynnik służący do określania relacji pomiędzy kwasowością, a zasadowością, a to z kolei wskazuje na stan zdrowia skóry, włosów i nie tylko. Czynnik pH podajemy w skali od 1 do 14. PH 7,07 to stopień neutralny. Poniżej 7,07 pH jest kwaśne, powyżej zasadowe. Dla skóry normalny stopień pH wynosi około 5. Ta nieznaczna kwasowość stanowi barierę dla różnych mikroorganizmów, które mogłyby zaszkodzić naszej skórze. Jaki ma to związek z aloesem? Jest on wspaniały w podtrzymywaniu bądź regulowaniu pH skóry. Dzieje się tak, ponieważ jego pH zbliżone jest do pH naszej skóry. Dlatego właśnie wykorzystuje się go w kosmetyce, bo potrafi zmiękczać, wygładzać i ujędrniać skórę – przywraca jej naturalne napięcie.

Maria



środa, 9 kwietnia 2014

Aloes- roślina adaptogenna

Pojęcie adaptogenu stworzył rosyjski naukowiec Breckhman. Wyjaśnił, że jest to roślina, która w organiźmie działa jak regulator, pomagając mu w przystosowaniu się do trudnych sytuacji i skupia w sobie kilka lekarstw. Adaptogen nie działa na jedną część naszego ciała.
Jest regulatorem funkcjonowania całego organizmu, wzmacnia system odpornościowy i wtedy leczy chore części. Jeśli nie ma istotnej potrzeby działania adaptogenu, wzmacnia on skutecznie system odpornościowy naszego organizmu.
Wiedza, jaką obecnie posiadamy na temat aloesu pozwala nam twierdzić, że wspaniałe działanie tego aloesu wynika ze współdziałania tak wielu elementów w nim zawartych.

Maria