Social Icons

facebook

środa, 27 listopada 2013

Witamina E - zwana eliksirem młodości


Historia witaminy E zaczyna się od dr Herberta M. Evansa, który w latach dwudziestych ubiegłego wieku wraz ze współpracownikami odkrył w oleju z kiełków pszenicznych substancję, która była niezbędna do normalnego rozmnażania się szczurów. 10 lat później nazwano ją tokoferolem (z greckiego tokos- rodzenie, phero- nosić ). Po wielu latach okazało się, że spośród różnych tokoferoli nazwanych witaminą E najbardziej biologicznie aktywny jest alfa- tokoferol. Doktor Wilfrid E. Shute uważany jest za światowej sławy badacza witaminy E. Źródła podają, że mając osiemdziesiąt lat podobno wyglądał na czterdzieści lub najwyżej pięćdziesiąt.

Witamina E bardzo jest skuteczna w leczeniu chorób serca. Likwiduje też nocne skurcze mięśni.
Co nas jednak szczególnie interesuje, jest skuteczna w leczeniu wielu skórnych dolegliwości, a nawet potrafi im zapobiegać. Wykazując dużo cierpliwości, możemy usunąć ( stosując preparaty z witaminą E ) przebarwienia skóry pojawiające się w starszym wieku oraz te, które powstały w wyniku zbyt dużej ekspozycji na słońce. Witamina E jest jednym z najczęściej spotykanych w kosmetyce antyoksydantem. Chroni też skórę przed utratą wody, co wpływa na większą elastyczność i miękkość naskórka. Dowiedziono, że systematyczne stosowanie kosmetyków z witaminą E poprawia ukrwienie skóry.
Witamina E pomaga w leczeniu grzybicy oraz przyspiesza tworzenie nowej tkanki po zranieniach i oparzeniach.
Uważa się, że zażywanie witaminy E dodaje radości, witalności i chęci do życia. Oczywiście dawkowanie i dzienne zapotrzebowanie na witaminę E należy konsultować z lekarzem. Warto jednak wiedzieć, że najlepiej przyswaja się tę witaminę 30 min do 1 godziny przed posiłkiem, ale nie na czczo- w żołądku musi być trochę tłuszczu, bo w nim właśnie rozpuszcza się witamina E. Należy pamiętać, że obecność żelaza unieczynnia tę witaminę (uwaga na leki z żelazem i pożywienie bogate w żelazo).
Witamina E występuje we wszystkich świeżych liściastych warzywach: liście pokrzywy, mięty, marchwi, nasturcji; w szparagach i brokułach. Możemy ją również znaleźć w kiełkach pszenicy i otrębach.
Nie szkodzi tokoferolom wysoka temperatura, ale niszczy je światło, tlen, promienie UV i chemiczne środki utleniające.


Podsyłam przepis na tonik z pokrzywy. Ja niestety nie mogę go stosować ( trądzik różowaty).

Gotujemy kleik z łyżki siemienia lnianego i szklanki wody. W gorącym kleiku zaparzamy kilka liści świeżej pokrzywy. Kiedy ostygnie przecedzamy przez sito i przechowujemy w lodówce ( maksymalnie do tygodnia). Nadaje się do cery hiperalergicznej, nawilża, odkaża i łagodzi podrażnienia.  
Maria


poniedziałek, 25 listopada 2013

Ocet jabłkowy, gdy gardło zaboli!


Wiem, że już pisałam o occie jabłkowym, ale tym razem będzie o tym produkcie w służbie zdrowia, a nie urody. :) Kilka dni temu czytałam książke Stefanii Korżawskiej, żeby zapoznać się z kilkoma przepisami, które pomogą walczyć z przeziębieniem. Znalazłam właśnie wpis o occie jabłkowym. Autorka pisze między innymi, że okłady z occtu pomagają przy bolącym gardle. Niestety nastał okres przeziębieniowy, więc warto wiedzieć, w jaki sposób domowymi sposobami postawić siebie i naszych najbliższych na nogi, gdy gardło zaboli. :)

Chore gardło: Zanurzamy ścierczkę w letnim occie. Następnie należy ją troche wyżąć,  położyć na gardło i okręcić wełnianym szalem. Kiedy okład zacznie robić się gorący, musimy wymienić go na nowy. Na razie zapalenie gardła jeszcze mnie nie dopadło, ale z pewnością wypróbuję ten przepis, gdy nadejdzie potrzeba.

Trzymajcie się zdrowo,
Ania



poniedziałek, 18 listopada 2013

Spotkanie z producentem kosmetyków naturalnych

Będzie to wyjątkowa okazja porozmawiać z Producentem zza oceanu o właściwościach składników naturalnych i ich dobroczynnym działaniu na skórę człowieka.
Spotkanie, na którym dowiesz się, jak w zdrowy sposób pielęgnować swoją skórę stosując kosmetyki naturalne. Dowiesz się dlaczego skóra się starzeje i jak można przywrócić jej dawny blask. Powiemy o tym jak niedawne odkrycia naukowe uhonorowane Nagrodą Nobla zainspirowały Producenta prezentowanych kosmetyków do stworzenia krótkich linii produkcyjnych. W kosmetykach, o których mowa nie ma chemicznych środków konserwujących. Porozmawiamy o tym, kiedy kosmetyk naprawdę działa.
Termin: 23 listopad 2013, godzina: 12.00
Miejsce: Liceum Nr XV ulica Berlinga 13 ( Bydgoszcz – Fordon) 

Prosimy o potwierdzenie przybycia na adres: kremypolska@gmail.com    
   

Napar z lukrecji łagodzi podrażnienia na twarzy


Chcę dzisiaj podzielić się moim spostrzeżeniem po zastosowaniu naparu z lukrecji.
W kremie, którego kiedyś używałam do twarzy ( przeznaczonego specjalnie do cery z trądzikiem różowatym) wśród wielu składników znalazłam właśnie lukrecję. Zaczęłam trochę o niej czytać i dowiedziałam się, że lukrecja to roślina o bardzo silnych właściwościach łagodzących stany zapalne skóry i podrażnienia. Działa nawet w przypadku atopowego zapalenia skóry.
Poza tym doskonale nawilża skórę dojrzałą i ma też właściwości antybakteryjne. Dlatego uwagę moją zwrócił kiedyś tonik z lukrecji połączonej z octem jabłkowym i cytryną. Niestety nie jest to dla mnie, bo ocet i cytryna działa ściągająco i drażniąco na moją twarz (trądzik różowaty). Zrobiłam natomiast sam napar ( 1 łyżkę korzenia lukrecji zalewam niewielką ilością gorącej wody- mniej niż ¼ szklanki). Czekam aż ostygnie. Umytą twarz przecieram nasączonym w naparze płatkiem kosmetyczny i pozostawiam do wyschnięcia. Wyraźnie można odczuć łagodzące działanie lukrecji. Dopiero potem nakładam krem z zielonej herbaty, o którym już wcześniej wspominałam.

Napar przechowuję w lodówce do około tygodnia. Warto spróbować i poczuć to kojące działanie naparu, szczególnie kiedy jest taki chłodny!

Maria

piątek, 15 listopada 2013

Bajka

A na wieczór opowiem Wam piękną bajkę o przystojnym Księciu i ślicznej blondyneczce. :)


Bajka o ogrodach

 Dawno, dawno temu żył ogrodnik, który miał ogromny ogród. A w ogrodzie najcudowniejsze rośliny. Kochał wszystkie roślinki, nadawał im imiona, poznawał charaktery i czytał w ich myślach. Wieczorem do ogrodu zapraszał urocze elfiki, dobre wróżki i niezwykłe duszki, wtedy siadał cichutko na drewnianej ławeczce i patrzył z radością na swój zaczarowany ogród. 

Niezwykły ogrodnik troskliwie opiekował się swoim ogrodem, zaś pewnego dnia zauważył, że wszystkie jego roślinki sa takie maleńkie, drobniutkie, delikatne. Pomyślał, że przydałby się im jakiś potężniejszy opiekun - wtedy rozsypał po ogrodzie garść ziarenek arcydzięgla. I wyrósł w jego ogródku mocarz, roślina potężna, a ogrodnik nazwał mocarza Księziem - Panem. Książe wyniosły, przystojny, w elegancko skrojonym zielonym surduciku. Jednak potrzebował on odpowiedniego towarzystwa. Sypnął więc ogrodnik garść ziaren dziewanny, wyrosła roślina silna, krzepka, rumiana jak wiejska dziewczyna - służy ona ludziom nieśmiałym, załamanym, wymowie służy, ale przede wszystkim leczy chore oskrzela. Jakże cudownie wygląda ogród, w którym dostojny Książę - Pan stoi na straży, a w pobliżu sliczna blondyneczka - dziewanna.

Dawniej mówiono, że te daw zioła to doskonały duet, bowiem Książę - Pan przekazuje mądrość, a dziewczyna siłę. Pomogą te zioła niejednemu - dodadzą sił do życia, podniosą na duchu, rogrzeją wychłodzone, wyniszczone choroba organizmy.

Korżawska Stefania, Zdrowym i młodym być, Warszawa 2009, s. 61

poniedziałek, 11 listopada 2013

Witamina D

O tej witaminie napisałam już bardzo dużo w artykule „Nie bójmy się słońca”. W dzisiejszym wpisie chcę przywołać kolejne polskie nazwisko, a mianowicie chodzi o lekarza Raczyńskiego, który w 1913 dowiódł poprzez swoje doświadczenia, że promienie słońca leczą krzywicę u dzieci. Z czasem udowodniono, że ergosterol ( związek w naszej skórze) pod wpływem słońca zamienia się w witaminę D.
Witamina D zwiększa wchłanianie z przewodu pokarmowego wapnia i fosforu oraz odkładanie się ich w kościach i zębach. Dlatego brak tej witaminy powoduje krzywicę u dzieci, a rozmiękczenie i rzeszotowienie kości u dorosłych.
Źródłem tej witaminy jest tran, wątroba dorsza czy halibuta, żółtka jajek. Jednak najbogatszym źródłem witaminy D jest naświetlanie słońcem w czystym powietrzu. A więc nie bójmy się słońca i korzystajmy z jego dobrodziejstw nie tylko latem, ale również zimą.

Maria

wtorek, 5 listopada 2013

Zielona herbata

Zielona herbata to jeden z najsilniejszych antyoksydantów – zabezpiecza skórę przed zniszczeniem jej przez wolne rodniki. Doskonale nawadnia skórę nawet w jej głębokich warstwach, przez co zapobiega powstawaniu zmarszczek. Chroni nas również przed uszkodzeniami spowodowanymi słońcem.
Jednym z najważniejszych związków chemicznych w naszym ciele jest glutation ( trójpeptyd wytwarzany w komórkach w obecności witaminy C). Powstaje on w każdej komórce naszego ciała. Jego zadanie to oczyszczanie komórek i zabijanie patogenów ( czynniki wywołujące chorobę ). Oprócz funkcji ochronnych glutation ułatwia syntezę białka, co pobudza procesy regeneracyjne, zwiększa uwodnienie komórek oraz zapasy glikogenu ( prosty sacharyd wykorzystywany przez komórki do magazynowania energii) w mięśniach oraz przedłuża żywotność erytrocytów (czerwonych ciałek krwi).
Z badań wynika, że zielona herbata powstrzymuje utratę glutationu od 87% do 100% i redukuje produkcję enzymu, który niszczy glutation od 78% do100%. To z kolei pomaga naszej skórze utrzymać jędrność i zachować młody wygląd.
Silne działanie antyzapalne i łagodzące zawartych w zielonej herbacie polifenoli wykorzystywane jest również w leczeniu podrażnień skóry. Udowodniono, iż zielona herbata skutecznie hamuje aktywność enzymów odpowiedzialnych za nadmierną pracę gruczołów łojowych. Dlatego też, ekstrakty z zielonej herbaty stanowią składnik wielu kosmetyków wspomagających na przykład leczenie trądziku, czy trądziku różowatego.
Krem z zielonej herbaty.
Badania kliniczne potwierdziły znaczną redukcję ilości wyprysków i czerwonych plam u osób stosujących ten krem dwa razy dziennie.
Sama od kilku tygodni używam kremu wykonanego z wielu szalenie korzystnych dla skóry składników naturalnych, którego zasadniczym komponentem jest ekstrakt z zielonej herbaty.
Robi go dla mnie moja przyjaciółka, która wykonuje na zamówienie kosmetyki naturalne (szalenie rozpowszechniająca się w USA forma produkcji kosmetyków, ciesząca się wielkim zainteresowaniem klientów). Mogę więc potwierdzić, że zielona herbata i zawarte w niej związki rzeczywiście łagodzą objawy trądziku różowatego i kojąco działają na skórę taką jak moja.
Tradycyjnie podsyłam coś praktycznego. Przyznam szczerze, że nie zdążyłam wypróbować, ale zrobię to w najbliższym czasie.


TONIK Z ZIELONEJ HERBATY

- ½ szklanki wody źródlanej
- 2 łyżeczki liści zielonej herbaty

Liście zielonej herbaty wrzucamy do szklanki. Zalewamy wrzącą wodą i pozostawiamy przez 2 -3 minuty. Odcedzamy, a kiedy napar ostygnie wacikiem nasączonym tonikiem, zmywamy twarz.


Maria

poniedziałek, 4 listopada 2013

Tonik z octu jabłkowego

    U mnie weekend upłyną pod hasłem eksperymentów kosmetycznych ;), ale o efektach tych eksperymentów napisze Wam innym razem, bo dziś chciałam podzielić się moimi wrażeniami po zastosowaniu octu jabłkowego jako toniku do przemywania twarzy :). Pierwszy raz wypróbowałam go w okresie wakacyjnym i wczoraj znów do niego wróciłam. Jest to preparat idealny do mojej cery! Jeśli ocet będzie dla Was za mocny do bezpośredniego zastosowania na skórę twarzy, to możecie go oczywiście rozcieńczyć przegotowaną wodą bądź wodą destylowaną. Proporcje: 1 łyżka wody na jedną łyżkę octu. Następnie moczymy wacik w roztworze i przemywamy twarz. Jest to doskonały preparat dla osób z tłustą cerą, skłonnością do zaskórników i wyprysków. Warto szczególną uwagę zwrócić na przemywanie miejsc, które są najbardziej podatne na występowanie uciążliwych wyprysków. Pomimo nieprzyjemnego zapachu jaki pozostaje na twarzy po przemyciu jej octem, zdecydowanie polecam! Oczywiście zapach ten nie utrzymuje się na twarzy przez cały dzień, więc nie musicie się martwić ;).




    Przepis na ocet jabłkowy
    Składniki:
    ok. 40 g skórek jabłek
    0,5 litra wody
    Wykonanie: Skórki od jabłek wrzucamy do słoika i zalewamy przegotowaną chłodną wodą. Następnie słoik przykrywamy ściereczką i odkładamy na 4-6 tygodni w ciepłe miejsce. Od czasu do czasu zawartość słoja musimy przemieszać drewnianą łyżką. Kiedy zakończy się proces fermentacji ( ocet nie może się burzyć), przelewamy powstały ocet przez gazę do ciemnej butelki i odkładamy w chłodne miejsce.
    Warto wiedzieć:
    Może zdarzyć się tak, że podczas fermentacji pojawi się pleśń. Jest to niestety sygnał, że trzeba wylać nasz niedoszły jeszcze ocet. Przyczyn takiej sytuacji możemy doszukiwać się w nieodpowiednio dobranych jabłkach. Ocet jabłkowy robimy z jabłek ze sprawdzonego źródła, gdzie mamy pewność, że nie zawierają chemii.

    Miłego wieczoru
    Ania