Social Icons

facebook

poniedziałek, 29 września 2014

Glinki

Glinki bogate są w cenne mikroelementy ( krzem, fosfor, żelazo, magnez, cynk, wapń, selen, azot) dzięki czemu korzystnie wpływają na naszą skórę. Dobroczynne właściwości glinek wykorzystywane są już od ponad trzech tysięcy lat - skutecznie działają przy chorobach skórnych, trądziku, polecane są przy cerze zmęczonej, zwiotczałej i naczynkowej. Wpływają też na utrzymanie odpowiedniego stopnia nawilżenia skóry.
Są składnikiem wielu maseczek, używa się ich też do robienia innych produktów pielęgnacyjnych. Ponieważ są naturalnego pochodzenia nie uczulają. Ważne jest jednak, aby dobrać je do rodzaju swojej skóry. Wydobywane w postaci kamienia, są osuszane i po rozdrobnieniu – oczyszczane. Glinki możemy używać w czystej postaci, dodając na przykład oliwę z oliwek. Oprócz stosowania glinek na twarz, bardzo dobrze działają na całe ciało, a zwłaszcza na plecy i ramiona.
Różnica między nimi dotyczy nie tylko składu, ale też i koloru.
Glinka czerwona bogata jest w oligoelementy, które pobudzają mikrokrążenie w skórze, przywracając cerze świetlistość i świeżość. Polecana więc jest dla cery wrażliwej, matowej i ziemistej.
Glinka biała jest najdelikatniejsza ze wszystkich glinek. Skutecznie przyspiesza gojenie się ran i mineralizuje skórę. Wzmacnia również słabe włosy.
Glinka żółta posiada dużą ilość żelaza. Wpływa rewitalizująco i regenerująco. Ujędrnia cerę dojrzałą. Glinka ta pomaga w walce z cellulitem.
Glinka szara posiada właściwości oczyszczające. Zmniejsza skłonność do podrażnień. Normalizuje pracę gruczołów łojowych.
Glinka zielona jest wyjątkowo bogata w krzem. Zalecana szczególnie dla cery tłustej, trądzikowej i o słabych naczynkach. Działa też bardzo kojąco w przypadku cery wrażliwej i skłonnej do alergii.
Glinka różowa to połączenie glinki białej i różowej. Świetnie dezynfekuje i wygładza. Dzięki niej pory i ślady po trądziku stają się mniej widoczne.
Do tej pory nie stosowałam glinek w swoich produktach kosmetycznych, ale po zapoznaniu się z ich właściwościami postanowiłam spróbować.

Maria

środa, 24 września 2014

Lecytyna

Postanowiłam napisać krótki artykuł o lecytynie, ponieważ przez kilka ostatnich miesięcy stosowałam ją jako emulgator w swoich kremach. No i niestety mimo wielu prób i różnych kombinacji, tylko raz udało mi się uzyskać postać stałą,  zrobionego przeze mnie kremu. W pozostałych przypadkach otrzymywałam kremy i balsamy, gdzie faza tłuszczowa i wodna oddzielały się od siebie. Jedynym wyjściem było dodanie gumy ksantanowej lub dużej ilości tłuszczów stałych ( masło shea, masło kakaowe).
Muszę natomiast po czasie przyznać, że cera przy stosowaniu kremu z lecytyną stała się gładsza, bardziej delikatna i odżywiona. Czym więc jest lecytyna?
Lecytyny to grupa organicznych związków chemicznych należących do fosfolipidów (związki należące do lipidów- ważny składnik komórek roślinnych i zwierzęcych).
Lecytyny wchodzą w skład błony komórkowej człowieka oraz są naturalnym składnikiem naszej skóry. To sprawia, że stosowanie kosmetyków zawierających lecytynę jest całkowicie bezpieczne.
Surowcem do produkcji lecytyny są takie rośliny oleiste jak: soja, rzepak, słonecznik. Przy zakupie lecytyny należy zwrócić uwagę, aby pochodziła z roślin niemodyfikowanych genetycznie. Standardowa lecytyna jest brązową substancją o lepkiej, plastycznej konsystencji.
W kosmetyce stosowana jako emulgator, czyli substancja do łączenia wody i tłuszczu, tworzy emulsje typu W/O ( woda w oleju). Jest składnikiem kremów, balsamów, maseczek do twarzy i środków do pielęgnacji włosów. Posiada wiele walorów: nawilża i ułatwia wchłanianie substancji aktywnych zawartych w preparatach kosmetycznych. Jest bardzo aktywna w połączeniu z białkami. Pobudza regenerację komórek naskórka. Hamuje przetłuszczanie się skóry głowy i włosów. Ponieważ ma zdolność wygładzania zmarszczek i zapobiegania powstawaniu nowych, jest składnikiem preparatów opóźniających starzenie się skóry. Stosowanie lecytyn powoduje, że skóra staje się zdrowsza, gładsza, bardziej napięta i elastyczna.
Chociaż preparaty kosmetyczne z lecytyną nadają się do pielęgnacji każdego rodzaju cery, to jednak dzięki wspomnianym wcześniej właściwościom lecytyny zalecane są szczególnie osobom posiadającym suchą skórę i osobom, które mają zniszczone włosy.

Maria

poniedziałek, 15 września 2014

Nie wyrzucajmy skorupek od jajek!

O bogactwie jakie kryje skorupka jajka słyszałam już wiele lat temu, ale jakoś nie zdecydowałam się na włączenie jej do swojej codziennej diety. Dopiero teraz, kiedy świadomość zalewających nas trucizn wzrosła, odświeżyłam sobie swoje wiadomości o skorupce jajka.
Przyznaję, że w dużej mierze stało się to też dzięki mojej serdecznej koleżance, z którą wymieniamy sobie wiadomości na temat zdrowego żywienia. Kiedy przeczytała mi z książki Michała Tombaka „Uleczyć nieuleczalne”, co możemy znaleźć w takiej skorupce, od razu wzięłam się do roboty.
Co robię? Jeżeli jest to skorupka od ugotowanego jajka, to pozbawiam ją wewnętrznej błony i pozostawiam do wysuszenia. Natomiast jeżeli mam skorupkę z jajka surowego, to najpierw ściągam błonę, a potem gotuję skorupkę około 5 minut. Oczywiście możemy taką skorupkę pozbawioną błony przechować 2-3 dni w lodówce, aby uzbierać większą ilość. Takie osuszone skorupki ścieram w możdzieżu na miał. Można to również robić w elektrycznym młynku. Potem przesypuję do słoika i codziennie biorę około pół łyżeczki popijając wodą.
Tombak podaje, że należy zjadać 0,5-1 g zmielonej skorupki dziennie. Można ją łączyć z sokiem z ½ cytryny lub dodawać do kasz lub twarogów.
Jeżeli chcemy przeprowadzić w ciągu roku kuracje skorupkową, należy to zrobić w styczniu i listopadzie przez 30 dni, stosując 1-2 g dziennie.
A teraz najważniejsza informacja. W skorupce jajka znajduje się oczywiście węglan wapnia, miedź, fluor, żelazo, mangan, molibden, siarka, krzem, cynk i wiele innych biopierwiastków, których w sumie jest 27. Skład skorupki jajka jest bardzo podobny do składu naszych kości i zębów. Wapno, które się w niej znajduje jest przyswajalne w 90% przez nasz organizm i trafia tam gdzie trzeba ( kości, zęby).

Jedzenie skorupek poprawia stan naszych paznokci, włosów, a nawet pomaga w stanach pobudliwości i bezsenności, usuwa z organizmu pierwiastki promieniotwórcze i chroni przed osteoporozą. Pamiętajmy, że jajka muszą pochodzić od kur biegających po podwórku i karmionych naturalnie.

Maria