Social Icons

facebook

niedziela, 30 sierpnia 2015

Mydło antybakteryjne

Czytając ostatnio artykuły dr Al`a Sears`a ( w ramach doszkalania się na temat mydeł ) znalazłam bardzo ciekawą informację o toaletowych środkach antybakteryjnych. Przyznam, że kilka lat temu będąc za granicą też używałam ich np. w postaci mydła antybakteryjnego, bądź chusteczek zwilżających ręce w czasie podróży. Myślałam, że to kolejne „dobrodziejstwo naszej cywilizacji”. Tymczasem Al Sears zdecydowanie każe tego unikać, ponieważ niszczą one naturalną barierę ochronną na skórze, a poza tym to, że jesteśmy „wystawieni” na działanie bakterii wzmacnia nasz system odpornościowy. Al Sears powołuje się na badania opublikowane w „Proceedings of the Royal Society”, w których stwierdza się, iż nasze codzienne „narażenie” na kontakt z bakteriami obniża poziom CRP( białko ostrej fazy ). Podwyższony poziom stężenia tego białka świadczy o stanie zapalnym w organiźmie, a to z kolei może skutkować podwyższonym poziomem krwi, chorobą serca, bądź cukrzycą.
Cóż więc robić? Unikać wszelkich kosmetyków, w składzie których pojawi się słowo „antybakteryjne”. Do mycia rąk używać zwykłego mydła - oczywiście naturalnego i wody.    

Maria

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz